Stefan Dryszel, dyrektor sportowy Polskiego Związku Tenisa Stołowego, w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej ocenił występ reprezentantów Kadry Narodowej podczas 82. Indywidualnych Mistrzostw Polski, rozgrywanych w Raszkowie. – Mecze finałowe mogły się naprawdę podobać. Szczególnie finał mężczyzn, gdzie trzy początkowe sety rozstrzygnęły się w końcówkach – podsumował Dryszel. – U pań być może dominacja Kasi Grzybowskiej była nieco większa, ale Antonina Szymańska wystąpiła w mistrzostwach z urazem dłoni. Wcześniej w ogóle zastanawiała się nad przyjazdem do Raszkowa. Dlatego jej awans do finału należy ocenić wysoko.

Niedzielne pojedynki finałowe Stefan Dryszel obserwował w roli komentatora stacji TVP Sport, podczas bezpośredniej transmisji z Hali Widowiskowo-Sportowej w Raszkowie. Zapis relacji wideo z finałów gry mieszanej, podwójnej oraz pojedynczej dostępny jest na stronie internetowej Sport.TVP.pl.

Dyrektor sportowy PZTS ze szczególną uwagą śledził poczynania reprezentantów Polski, powołanych na Drużynowe Mistrzostwa Świata w Tokio, które rozegrane zostaną na przełomie kwietnia i maja. Jego zdaniem, kadrowicze spisali się na miarę oczekiwań.

– Zawiódł tylko Wang Zeng Yi, który odpadł już w pierwszej rundzie, słabo też spisał się w deblu. Martwi mnie trochę jego postawa, a przecież jedzie z nami do Tokio – kontynuował Dryszel. – Jeśli chodzi o pozostałych reprezentantów, to nie było większych niespodzianek. Jeśli przegrywali, to zwykle z innymi zawodnikami z kadry. Pewne zawiłości regulaminowe sprawiły, że już w ćwierćfinale Natalia Partyka spotkała się z Kasią Grzybowską. Obie mogły równie dobrze zagrać w finale.

Stefan Dryszel bardzo chwali również postawę 17-letniej Natalii Bajor z KU AZS UE Wrocław, która w Raszkowie sięgnęła po dwa brązowe medale – w turnieju gry pojedynczej i podwójnej.

– To nasza najmłodsza reprezentantka na Mistrzostwach Świata. Medal w turnieju indywidualnym szczególnie mnie cieszy. Natalia jeszcze w ciągu najbliższych dwóch sezonów będzie występować w kategorii juniorów, dlatego bardzo optymistycznie patrzymy na jej przyszłość – zakończył dyrektor sportowy PZTS.