Ubiegły sezon był bardzo udany dla Pawłą Fertikowskiego. Polak w barwach Dekorglassu Działdowo zdobył brązowy medal LOTTO Superligi i triumfował w Pucharze ETTU. Indywidualnie z bilansem 15:7 zajął 13. miejsce w rankingu ligi.

Paweł, naszej rozmowy nie mógłbym nie rozpocząć od pytania o przygotowania do nowego sezonu. Jak one przebiegały w twoim przypadku?
Paweł Fertikowski, Dekorglass Działdowo: Bardzo intensywnie przygotowywałem się do nowego sezonu. Wszystko po to, by jak najlepiej zaprezentować się w nadchodzącym sezonie. Głównie trenowałem w Grodzisku Mazowieckim, gdzie na co dzień mieszkam. Byłem również na zgrupowaniu reprezentacji Polski w Ostródzie. Mieliśmy tam bardzo mocną grupę treningową, dlatego też jestem zadowolony z przygotowań do rozpoczynającego się w niedzielę sezonu.
W zeszłym sezonie LOTTO Superligi zanotowałeś w rundzie zasadniczej 15 zwycięstw i 7 porażek. Czy jesteś zadowolony ze swojej gry w poprzednim sezonie?
P.F.: Tak, byłem bardzo zadowlony ze swojej gry w poprzednim sezonie. Przyznam szczerze, że sam siebie często zaskakiwałem. Pokonałem kilku naprawdę mocnych przeciwników z czego bardzo się cieszę. Oczywiście był lekki niedosyt po przegranym półfinale LOTTO Superligi z drużyną Bogorii, bo brakowało bardzo niewiele. Mimo to uważam, że sezon był bardzo udany dla całego klubu. Muszę również przyznać, że bardzo dobrze czuję się w klubie z Działdowa i jestem pozytywnie nastawiony przed rozpoczynającym się sezonem.
Również w poprzednim sezonie sięgnąłeś z Dekorglassem po zwycięstwo w Pucharze ETTU. Czy było to najcenniejsze trofeum w twojej klubowej karierze?
P.F.: Zdecydowanie! Puchar ETTU jest najważniejszym klubowym pucharem poza zwycięstwem w Lidze Mistrzów. Wcześniej z Bogorią dwukrotnie sięgałem po tytuł Drużynowego Mistrza Polski, więc też już znam smak tego zwycęstwa. Puchar Europy był czymś co udało mi się wygrać pierwszy raz. Do tego mieliśmy super fetę wraz z naszymi kibicami i z pewnością na długo zapamiętam ten triumf.
Wielu zawodników LOTTO Superligi wspomina, że Paweł Fertikowski to wzór profesjonalnego podejścia do treningu. Przychodzi na niego pierwszy i wychodzi ostatni. Czy zawsze tak poważnie podchodziłeś do tenisa stołowego?
P.F.: Tak, pracowitość mam we krwi. Jest to jedna z wartości, którą przekazali mi moje rodzice. Oczywiście z wiekiem stałem się bardziej świadomym zawodnikiem i wiem po co to wszystko robię. Bardzo zależy mi, by z każdym dniem stawać się lepszym zawodnikiem, a nie stawiać sobie jakiś celów wynikowych. Wszystko po to, by jak zdecyduje się zakończyć karierę sportową, nie miał sobie nic do zarzucenia.
W nadchodzącym sezonie Dekorglass Działdowo będzie występował oprócz rozgrywek LOTTO Superligi w Lidze Mistrzów. Czy władze klubu stawiają przed zawodnikami jakieś cele na nowy sezon?
P.F.: Staram się o tym nie myśleć. Oczywiście wiem w jakim klubie się znajduje i zdaję sobie sprawę jakie są oczekiwania naszych kibiców i władz klubu. Ale to jest sport, czasami pojedyncze piłki decydują o tym czy wygrywasz czy nie, więc staram się tylko koncentrować na ciężkiej pracy dzień po dniu, a nie na celach wynikowych.
Na przełomie kwietnia i maja brałeś udział w Drużynowych Mistrzostwach Świata. Czy w dalszym ciągu liczysz na powołania do reprezentacji Polski na zawody międzynarodowe?
P.F.: W trakcie Mistrzostw Świata rozmawiałem z trenerem Tomaszem Krzeszewskim i wspólnie omówiliśmy moją rolę w reprezentacji. Na dzień dzisiejszy odpuszczam na razie walkę o skład w reprezentacji Polski. Obecnie koncentruje się na występach w LOTTO Superlidze oraz Lidze Mistrzów. Będę również wspierał mój klub w szkoleniu dzieci. Chciałbym jeszcze długo grać profesjonalnie w tenisa stołowego, dlatego muszę podejmować właściwe decyzje, a nie grać we wszystkich rozgrywkach w których się da. Muszę również dbać o swoje zdrowie. Aczkolwiek trener Krzeszewski nie zamyka przede mną furtki, brałem udział w obozie w Ostródzie, gdzie trochę wspierałem młodszych zawodników, więc temat reprezentacji nie jest dla mnie jeszcze zamkniętym tematem.

CZYTAJ WIĘCEJ NA OFICJALNEJ STRONIE LOTTO SUPERLIGI!