– „Szwajcaria potrzebuje Was”. Wciąż słyszę te słowa, wiem i doceniam, że miejscowy rząd bardzo troszczy się o swych obywateli – mówi Weronika Walna, wielokrotna medalistka Mistrzostw Polski, która od kilku lat gra w Rapidzie Lucerna.

Z powodu pandemii koronawirusa wstrzymane zostały rozgrywki w szwajcarskich ligach pingpongowych. Drużyna Polki prowadzi w tabeli ekstraklasy (Weronika Walna gra też w pierwszoligowej drużynie z mężczyznami), a w składzie Rapidu jest również m.in. Elena Timina, która medale Mistrzostw Europy zdobywała w barwach… czterech reprezentacji: Związku Radzieckiego, Wspólnoty Niepodległych Państw, Rosji oraz Holandii.

– Ostatni mecz ligowy mój zespół rozegrał 15 lutego. Obecnie liga jest zawieszona do połowy maja, z tym że za tydzień wszystkie kluby mają opowiedzieć się, czy kontynuujemy sezon czy kończymy. Ostateczną decyzję podejmą władze związku – przyznała Weronika Walna, która w 2008 roku w Białymstoku zdobyła brązowy medal IMP w singlu.

Przygodę z tenisem stołowym rozpoczęła w UKS Smecz przy SP nr 3 w Koninie. Największe sukcesy odnosiła w barwach AZS AJD Częstochowa, m.in. brąz w ekstraklasie w sezonie 2008/2009. Od 2011 roku Walna występuje w Szwajcarii, pierwszy tytuł wywalczyła z TTC Neuhausen, a kolejne sukcesy odnosiła z Rapidem Lucerna. Poza tym jest fizjoterapeutką reprezentacji biało-czerwonych niepełnosprawnych. W tej ekipie występuje jej dawna koleżanka z juniorskiej kadry Natalia Partyka.

– W 2006 roku w składzie z Natalią Partyką, Natalią Bąk i Martą Gołotą (żona Jakuba Dyjasa – red.) zdobyłyśmy w Sarajewie tytuł wicemistrzowski w drużynowych mistrzostwach kontynentu. W kolejnych latach wywalczyłam sporo medali w młodzieżowych i seniorskich MP, akademickich ME, a w 2019 roku sięgnęłam po cztery krążki – trzy złote i srebrny – w igrzyskach pracowników służby zdrowia w Czarnogórze – dodała była zawodniczka m.in. Stelli Gniezno i AZS AJD Częstochowa.

Walna bardzo dobrze orientuje się w szwajcarskich realiach i nie zgadza się z opiniami, że ten kraj nie radzi sobie z koronawirusem. Do wtorku odnotowano tam prawie 800 zgonów. Zainfekowanych jest ponad 22 tys. ludzi.

– Rada Federalna Szwajcarii poinformowała, że w tym kraju wykonuje się najwięcej testów na 1 mln mieszkańców. Pacjenci z objawami koronawirusa testowani są we własnych samochodach. To znacznie przyspiesza procedurę, gdyż w ciągu jednej godziny można w ten sposób przebadać 10 osób. Nie zgadzam się też z opiniami o zapaści szwajcarskie służby zdrowia. Przecież jedna z największych światowych firm produkującą respiratory znajduje się w Szwajcarii. Nie brakuje tam sprzętu medycznego, a jeśli nie ma miejsca w jednym szpitalu, to pacjenci są transportowani do innego – zaznaczyła była reprezentantka Polski.

31-letnia zawodniczka podkreśliła, że rząd szwajcarski „prosi” obywateli o zachowanie ostrożności. – Często w radiu puszczane są słowa „Szwajcaria potrzebuje Was. Zachowajcie wszystkie środki ostrożności”. Nie ma zakazu wychodzenia z domów, trzeba po prostu przestrzegać pewnych obostrzeń, np. zachować dwa metry odległości między osobami, a przed wejście do sklepu obowiązkowa dezynfekcja rąk. Można jeździć na rowerze, biegać, spędzać czas na świeżym powietrzu, ale poza miastami i skupiskami ludzi. Otwarte są sklepy spożywcze, apteki, sklepy budowlane i ogrodnicze. Zaobserwowałam w Szwajcarii całkiem inne podejście w porównaniu do Polski, nie ma takiej paniki na co dzień” – zaznaczyła Weronika Walna.