– Jestem pozytywnie zaskoczony grą naszych zawodniczek – tak o wynikach tenisistek stołowych JKTS Jastrzębie Zdrój w 1. lidze kobiet w grupie południowej mówi prezes klubu Roman Fajkus. Ekipa ze Śląska po 15. kolejkach jest wiceliderem rozgrywek.

– Dziewczyny bardzo ciężko pracowały na ten wynik. Przez cały sezon graliśmy szerokim składem. Było to spowodowane głównie kontuzjami – mówi Fajkus. – Od połowy grudnia nie mogliśmy skorzystać z Renaty Gumuli, a jej miejsce w drużynie zajęły 15-letnie Anna Kubiak i Laura Kałużny, które znakomicie wkomponowały się w zespół – dodaje sternik JKTS-u.

Najwięcej punktów dla jastrzębskiej ekipy w dotychczasowych spotkaniach wywalczyła 18-letnia Julia Bartoszek, która wygrał 21 z 29 pojedynków. Świetnym bilansem legitymuje się także Renata Gumula, triumfatorka 9 z 10 gier. – Na przestrzeni sezonu Julia wyrosła na liderkę drużyny. Wiele razy pokazała charakter, wychodząc z trudnych sytuacji – chwali swoją podopieczną Roman Fajkus.

Drużyna ze Śląska wygrała w tym sezonie dziesięć spotkań, dwa mecze zremisowała i doznała trzech porażek. – Mamy młody zespół i potrafimy osiągać dobre wyniki. Przypomnę, że jesteśmy jedyną drużyną w lidze, która pokonała lidera z Wrocławia. W pierwszej rundzie wygraliśmy z zespołem z Dolnego Śląska aż 8:2 we własnej hali – informuje zasłużony działacz.

Rozgrywki ligowe w naszym kraju przez pandemię COVID-19 zostały wstrzymane. Aktualnie JKTS Jastrzębie Zdrój zajmuje drugie miejsce premiowane grą w barażach o ekstraklasę kobiet. – Chcemy grać w ekstraklasie. W przeszłości jastrzębska drużyna wywalczyła cztery złote medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Od wielu lat staramy się odbudować tenis stołowy w naszym mieście i mam nadzieję, że wkrótce wrócimy do najlepszej polskiej ligi tenisa stołowego – zakończył Roman Fajkus.