„Jeśli zdrowie dopisze, to będę niebezpieczny dla najlepszych, na czele z aktualnymi reprezentantami kraju” – powiedział Mistrz Polski z 2016 roku w tenisie stołowym Tomasz Lewandowski. Kolejna edycja turnieju odbędzie się od 28 lutego do 1 marca w Białymstoku.

Cztery lata temu w finale MP w Wałbrzychu spotkali się wychowankowie trenera Longina Wróbla z ŁTSR Łask – Lewandowski i Patryk Chojnowski (złoty medalista z 2019 roku). Wygrał 4:1 ten pierwszy, który już w półfinale wyeliminował broniącego tytułu Daniela Góraka, także 4:1.

„Wśród faworytów wymieniani są m.in. Kuba Dyjas i Marek Badowski, ale nie powiedziałbym, że są murowanymi kandydatami do złota. Jest znacznie więcej zawodników, których stać na zwycięstwo, m.in. Robert Floras, Patryk Chojnowski, Konrad Kulpa i mój kolega klubowy Piotr Chodorski. A ja wciąż jestem niebezpieczny dla najlepszych krajowych rywali i każdy z nich musi się liczyć, że pojedynek ze mną może być dla niego… ostatnim w zawodach. Z formą nie jest źle, zdrowie też dopisuje, więc jeśli plecy nie będę boleć, wówczas może znów pokuszę się o niespodziankę” – powiedział grający trener Fibrain AZS Politechnika Rzeszów.

W superlidze 34-letni pingpongista ma bilans gier 7-12, ale zazwyczaj rywalizuje z liderami przeciwników. Tylko sześć z tych pojedynków rozegrał z polskimi zawodnikami, a przegrał jedynie z Florasem i Wangiem Zeng Yi.

„Zdecydowaną większość meczów rozegrałem z Azjatami, pokonując Koreańczyków Park Chan-Hyeoka, Park Jeongwoo i Cheon Minhyucka. Nie brakowało przegranych po 1:2 czy 2:3 z zawodnikami z Chin, Japonii czy Hongkongu. Kilkanaście gier z zagranicznymi przeciwnikami to jak kilka imprez międzynarodowych, więc mogę być zadowolony z przygotowań do mistrzostw w Białymstoku” – przyznał Tomasz Lewandowski.

Rzeszowianin specjalizuje się w grze podwójnej, a po złote medale MP sięgał z Jarosławem Tomickim i Jakubem Perkiem. Medale z mniej cenniejszego kruszcu zdobywał z Krzysztofem Kaczmarkiem i Mateuszem Gołębiowskim.

„W grze podwójnej trzeba potrafić dostosować się do partnera. To kwestia m.in. nawyków z singla, których trzeba pozbyć się na kilka dni w deblu. Jeśli druga osoba nie lubi np. krótkiej gry na stole, a lepiej czuje się w drugiej strefie to ja wiadomo, że ja nie będę nic robił wbrew, bo wtedy nie osiągniemy sukcesu. Kiedyś zaczynałem od występów z Krzyśkiem Kaczmarkiem, razem występowaliśmy w Olimpii-Unii Grudziądz i dobrze nam szło. Zdobywaliśmy srebro i dwa brązy, ale brakowało złota” – stwierdził.

Upragnione udało się wywalczyć Lewandowskiemu z Tomickim. „Medale zdobywałem ze wszystkimi kolegami, czy to leworęcznym Kaczmarkiem, czy praworęcznymi Tomickim, Gołębiowskim i Perkiem. Być może niektórzy spodziewali się, że teraz zagram z Piotrem Chodorskim, z którym na co dzień występuję w Fibrain AZS Politechnika, ale postanowiliśmy już wcześniej z Kubą Perkiem, że jeszcze raz spróbujemy sięgnąć po mistrzostwo”.

Tomasz Lewandowski ma na koncie też krążki w mikście – brązowe z Agatą Pastor, Anną Zielińską i Pauliną Krzysiek. Z tą ostatnią utworzy parę w Białymstoku.

„Kiedy zaczynaliśmy występować z Pauliną Krzysiek, zaliczała się ona do krajowych zawodniczek średniej klasy. Ale dziś to zawodniczka czołówki, która poczyniła duże postępy. Być może uda nam się osiągnąć finał, choć konkurencja jest bardzo mocna, na czele z mikstami mającymi w składzie pingpongistki z Wrocławia, czyli Natalię Bajor i siostry Węgrzyn” – ocenił.

Zanim Lewandowski przystąpi do 88. MP, czekają go trzy mecze w superlidze – od 22 do 25 lutego rzeszowianie zagrają z ekipami Dekorglassu Działdowo, Warty Kostrzyn nad Odrą i broniącym tytułu Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki.

„Zajmujemy szóste miejsce, premiowane awansem do play off, ale najważniejszym celem jest inwestowanie w polską młodzież, a nie Azjatów. Dlatego w najbliższych spotkaniach szansę dostanie 17-letni Szymon Kolasa, a może zagra też jego rówieśnik Patryk Dziuba. Nie wykluczam, że zagramy jednym seniorem – ja lub „Chodor” i dwoma juniorami w którejś z kolejek ligowych” – podsumował Tomasz Lewandowski.