Przegraliśmy z bardzo silnym rywalem, ale nasz młody zespół narodowy pokazał serce do walki. Na plus również świetna wielkopolska widownia – mówi Tomasz Krzeszewski, trener reprezentacji Polski, po meczu eliminacji Drużynowych Mistrzostw Europy z Portugalią (1:3), który odbył się w Poznaniu.

Biało-Czerwoni po raz pierwszy w spotkaniu kadry wystąpili w składzie: Samuel Kulczycki, Miłosz Redzimski, Artur Grela.

Na trybunach było – z tego co nam przekazano – 1100 osób. Przy takiej publiczności nie graliśmy wiele lat, przypomina mi się mecz z Anglią w Ostródzie, kiedy jeszcze sam byłem zawodnikiem. Wtedy też była tysięczna widownia. Widać, że fani w Poznaniu znowu bardzo chcieli zobaczyć tenis stołowy na najwyższym poziomie. Przyjemnością było granie przed takimi kibicami – powiedział Tomasz Krzeszewski.

W dniu meczu rano okazało się, że ze względów zdrowotnych nie będzie mógł wystąpić Maciej Kubik. W podstawowym składzie zastąpił go Artur Grela, zaś Marek Badowski – wracający do formy po kontuzji i długiej przerwiesam zaoferował, że w razie nieprzewidzianej sytuacji jest gotów zagrać i pomóc reprezentacji Polski. To bardzo budująca postawa – dodał szkoleniowiec.

W poszczególnych grach Miłosz Redzimski pokonał Joao Geraldo 3:0, zaś 5-setowe pojedynki stoczyli Artur Grela z Diogo Carvalho 2:3 i Samuel Kulczycki z Joao Geraldo 2:3. Wcześniej Samuel Kulczycki przegrał z Marcosem Freitasem 0:3.

Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo trudny mecz, Portugalczycy mają w składzie zawodników, którzy zdobywali medale DME, w tym złote. My mamy bardzo młodych reprezentantów, którzy odnoszą sukcesy w kategoriach młodzieżowych, ale przed nimi cała kariera seniorska. Żaden z Polaków w swoim kraju dotąd nie grał w takim spotkaniu, dlatego udzieliły się większe emocje, pojawił się większy stres. Mimo wszystko, poradzili sobie dobrze i szkoda, że nie udało się doprowadzić do 5 gry. A w niej Miłosz nie byłby bez szans z Diogo Chenem, który miał zastąpić Freitasa – stwierdził Tomasz Krzeszewski.

12 stycznia w Hali Centrum Szkolenia PZTS im. Andrzeja Grubby w Gdańsku Polacy zmierzą się z Danią.