– Oczywiście za każdym razem, kiedy podchodzi do stołu w rozgrywkach Lotto Superligi będziemy oczekiwać, że wygra mecz. Natomiast bardzo rzadko zdarza się, że jakikolwiek zawodnik zwyciężył we wszystkich spotkaniach w trakcie sezonu – mówi Tomasz Krzeszewski, trener reprezentacji o Jakubie Dyjasie, który wygrał 5 z 6 gier w tym sezonie ligowym.

Po siedmiu latach do Lotto Superligi wrócił z Niemiec Jakub Dyjas, wygrał 5 gier z rzędu, a we wtorek zanotował pierwszą porażkę. W spotkaniu Dekorglassu Działdowo z Dojlidami Białystok uległ Wandżiemu 1:3, ale ostatecznie jego klub zwyciężył 3:1 i zajmuje 2 miejsce w tabeli, za Energą Manekin Toruń.

– Kilka dni temu byłem w Działdowie, gdzie w towarzystwie Grzegorza Gumińskiego z zarządu Klubu Morliny Ostróda, obejrzałem dobry mecz Dekorglassu z Mistrzem Polski Sokołowem S.A. Jarosław. Kuba Dyjas w pojedynku z Pawłem Chmielem zagrał bardzo dobrze, był świetnie przygotowany, skoncentrowany, pewny siebie i szybko uzyskiwał dużą przewagę. Pokazał na czym polega profesjonalizm w tenisie stołowym i za to duże brawa dla niego – powiedział Tomasz Krzeszewski.

W kolejnych meczach indywidualny Mistrz Polski i lider kadry Biało-Czerwonych stoczył zacięty i wygrany 5-setowy bój z Miłoszem Redzimski, a następnie przegrał z Wandżim i pokonał Aleksandra Khanina.

– Zaczynając od meczu z 14-letnim Miłoszem, rola faworyta w przypadku Kuby nie jest łatwa. Wszyscy od niego oczekują, że wygra każdy mecz, a wcale tak nie musi być i nie będzie, co pokazał pojedynek z Wandżim. Ale wracając do gry z Redzimskim, miałem przyjemność oglądać Miłosza podczas letnich akcji szkoleniowych, bowiem trenował z seniorska reprezentacją i jestem bardzo zadowolony. Mimo młodego wieku gra na fajnym poziomie, dość agresywnie, nieczytelnie dla rywali, podejmuje ryzyko. W ten sposób grał i z Kubą Dyjasem i stąd wyrównany mecz – przyznał Tomasz Krzeszewski.

– Trochę jestem zdziwiony porażką Kuby z Wandżim, ale tak jak mówię nie oczekujmy od Dyjasa, że wszystko będzie wygrywał. Wang Zeng Yi i Kuba znają się doskonale z czasów reprezentacji i Wandżi znów potrafił znaleźć sposób na Dyjasa. Zna jego słabsze strony i to wykorzystuje. Poza tym pamiętajmy, że w Lotto Superlidze jest wielu zawodników na niezłym poziomie i takich niespodzianek będzie więcej. Poza tym Dyjas gra pod dużą presją, bo przecież z kimkolwiek z Polaków by rywalizował to zawsze jego zwycięstwo zostanie odebrane jak coś normalnego. Ale jeśli przegra, to zaczyna się szukanie sensacji – powiedział trener reprezentacji Polski.