Cóż to był za finał, trzy pojedynki 5-setowe, a w każdym mnóstwo emocji i dramaturgii. Wszystkie wygrali tenisiści stołowi broniącego tytułu Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki, pokonując w ten sposób Dekorglass Działdowo 3:0.

Mecz o złoty medal odbył się pierwszy raz w historii w Poznaniu, a na trybunach byli m.in.: Dariusz Szumacher (prezes Polskiego Związku Tenisa Stołowego), Zbigniew Leszczyński (prezes LOTTO Superligi), Paweł Fertikowski (były zawodnik Dartomu Bogorii i Dekorglassu, obecnie trener w klubie Bogoria), Jiri Vrablik (były grający trener Dekorglass) i wiele innych osób.

Do stolicy Wielkopolski autokarami przyjechali kibice z obu miast-finalistów, co sprawiło, że atmosfera w hali była niepowtarzalna. „Gladiatorzy” w tym sezonie przegrali 3 z 4 spotkań z Dekorglassem, ale dziś byli lepsi, minimalnie lepsi i triumfowali w sezonie 2022/23.

Dartom Bogoria zdobywał złote medale Drużynowych Mistrzostw Polski jeszcze za czasów Ekstraklasy, w 2008 i 2009 roku. Po powołaniu ligi zawodowej po tytuł sięgnął w 2010, 2012, 2014, 2017, 2019, 2022 i 2023 roku.

Heroiczną postawę zademonstrował Miłosz Redzimski. Przegrywał 1:2 z Jonathanem Grothem, a zwyciężył 3:2. W trzecim secie upadł walcząc o piłeczkę i złapał się za bark. Przypomniała się kontuzja Marka Badowskiego sprzed roku z turnieju w Słowenii, po której pauzował wiele miesięcy. Na szczęście dla obrońców trofeum po udzieleniu pomocy Miłosz Redzimski wrócił do gry i zapewnił pierwszy punkt.

Następnie doszło do rewanżu za finał IMP 2022. Marek Badowski tym razem pokonał Jakuba Dyjasa, aktualnego też złotego medalistę mistrzostw kraju, mimo że przegrywał 0:2. W ostatnim – jak się okazało – pojedynku Panagiotis Gionis obronił 4 meczbole w 4 secie, zaś w 5 triumfował 11:6.

Wynik spotkania finałowego:

Dekorglass Działdowo – Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki 0:3
Jonathan Groth – Miłosz Redzimski 2:3 (9:11, 11:8, 11:8, 8:11, 6:11)
Jakub Dyjas – Marek Badowski 2:3 (11:9, 11:9, 6:11, 5:11, 6:11)
Kaii Konishi – Panagiotis Gionis 2:3 (11:4, 8:11, 12:10, 12:14, 6:11)