– Cieszę się, że w World Cadet Challenge wystąpi Rumun Iulian Chirita, bo chciałbym zrewanżować się za porażkę w półfinale Mistrzostw Europy Kadetów – mówi Miłosz Redzimski, który od środy uczestniczy w nieoficjalnych Mistrzostwach Świata we Władysławowie. Pierwsze 3 dni to wspólny camp dla wszystkich zawodników i zawodniczek, a w sobotę zacznie się rywalizacja o medale.

W składzie Polski w hali COS OPO Cetniewo zagrają Miłosz Redzimski, Mateusz Zalewski, Alan Kulczycki i Dawid Jadam, a w składzie Europy są Rumun Darius Movileanu, Belg Louis Laffineur, Czech Simon Belik i Rosjanin Denis Izumrudov. Iulian Chirita zagra w Nadziejach – „Team Hopes”.

– Największy sukces odniosłem w lipcu w czeskiej Ostrawie, gdzie zdobyłem brąz ME w grze pojedynczej. W półfinale przegrałem z Iulianem Chiritą 3:4 w setach, z którym mam niekorzystny bilans gier 1-3. Wydaje mi się, że póki co przewyższa mnie pewnością zagrań, może decydująca jest też forma dnia. Wielkiej różnicy między nami jednak nie ma i liczę, że wkrótce zacznę z nim regularnie wygrywać – powiedział 13-letni Miłosz Redzimski.

W World Cadet Challenge Miłosz Redzimski będzie młodszy o 1-2 lata od swych niektórych zagranicznych przeciwników. Jak mówi bardzo dobrze zna rywali z drużyny Europy. Pozostałych starał się „rozpracowywać” przed turniejem mistrzowskim.

– To będę największe i najbardziej prestiżowe zawody, w jakich dotychczas grałem. Bardzo się cieszę, że są w Polsce i mogę rywalizować w ojczyźnie. Z wieloma Europejczykami już grałem, zdobywam także doświadczenie w meczach z Azjatami, np. w Varażdinie grałem z Chińczykami. Są bardzo skuteczni w grze forhendowej, poza tym grają za każdym razem piłkę w inne miejscu. Najpierw do środka, potem w różne kierunki na stole. Tak prezentował się mój rywal w singlu. W deblu z Mateuszem Zalewskim pokonaliśmy Chińczyków, co pokazuje, że nimi też można wygrywać. Wcześniej w grze podwójnej występowałem z Dawidem Kosmą, teraz myślę, że dłużej pogramy z Mateuszem, bo start w Chorwacji okazał się niezłym prognostykiem na przyszłość – powiedział zawodnik z Grodziska Mazowieckiego.

W tym sezonie Miłosz Redzimski nie grał jeszcze ani w 2-ligowych rezerwowych Dartomu Bogorii, ani w superligowym pierwszym zespole, choć zdarzało mu się siedzieć na ławce rezerwowych np. podczas meczu Ligi Mistrzów z 1. FC Saarbrucken.

– Na razie stawiam na występy turniejowe, np. w Grand Prix Polski Juniorów zająłem 2 miejsce. Wydaje mi się, że ze starszymi od siebie o kilka lat juniorami gram bardzo skutecznie. Oni są ode mnie więksi, ale przez to wolniejsi. Jestem dla nich chyba za szybki, nie pozostawiam im zbyt wiele czasu przy stole – dodał złoty medalista Mistrzostw Polski kadetów w singlu, deblu i drużynie.

Miłosz Redzimski bardzo dobrze zna halę w ośrodku w Cetniewie, a debiutował tam przed 2 laty w Polish Cadet Open.

– Od tego czasu brałem udział w około 10 turniejach międzynarodowych, a w lipcu zadebiutowałem i odniosłem sukces w Mistrzostwach Europy Kadetów. Bardzo się cieszę, że będę mógł wystartować w zawodach World Cadet Challenge i zagrać z czołowymi kadetami z całego świata – dodał.

W opinii trenerów tenisista stołowy Dartomu Bogorii może pokusić się o sprawienie niespodzianki we Władysławowie.

– Każdy z 32 zawodników będzie chciał wygrać turniej, a w moim przypadku niezłym osiągnięciem będzie wejście do ósemki w singlu. W deblu z Mateuszem powalczymy o czwórkę – myślę, że to realny cel po tym jak graliśmy w Chorwacji. Chciałbym abyśmy znów pokazali, że mamy spore możliwości i potencjał w tej konkurencji. Czymś całkiem nowym jest dla mnie losowanie mikstów. Fajnym doświadczeniem byłaby możliwość zagrania np. z którąś z azjatyckich zawodniczek – mówił Miłosz Redzimski, który w ME 2019 wystąpił w grze mieszanej z Iloną Sztwiertnią.

Partnerami i współorganizatorami turnieju są: Międzynarodowa Federacja Tenisa Stołowego, Ministerstwo Sportu i Turystyki, Poczta Polska, Butterfly, Joola oraz Przegląd Sportowy.