Trener Polmleku Lidzbark Warmiński Zbigniew Pietkiewicz ocenił, że piąte miejsce jego zespołu w tym sezonie ekstraklasy tenisistek stołowych jest dobrym wynikiem. Jego zdaniem, decyzja o zakończeniu rozgrywek z powodu pandemii koronawirusa była słuszna.

W poprzednim sezonie zespół z Warmii grał w finale i zdobył tytuł wicemistrzowski. Tym razem rozgrywki zostały przerwane z powodu koronawirusa tuż przed finiszem sezonu zasadniczego, gdy kluby miały do rozegrania po dwa-trzy mecze. – Pomimo tego, że mamy nie najmocniejszy zespół, to doceniając zwłaszcza wolicjonalne cechy dziewcząt i doświadczenie niektórych z nich, zakładaliśmy przed sezonem, że znajdziemy się w pierwszej czwórce. Ostatecznie zajęliśmy piąte miejsce, co – jak uważam – też jest dobrym wynikiem – powiedział Zbigniew Pietkiewicz.

Szkoleniowiec przyznał, że oczekiwał szybszej decyzji o przerwaniu rozgrywek i dobrze, że to nastąpiło. – W sporcie jestem od wielu lat, więc przyzwyczaiłem się do różnych trudnych sytuacji. Myślę już o kolejnym sezonie; o tym, co trzeba ustalić i w jakim kierunku iść. Ale póki co, nie zależy to tylko od nas,

W Lidzbarku występuje jedna z gwiazd polskiej ekstraklasy – Norweżka Wenting Ma, a także doświadczona Chinka z polskim paszportem – Dong Rui Fang, Aleksandra Michalak i 13-letnia Natalia Bogdanowicz. Według trenera zawodniczki chcą pozostać w zespole. Obecnie z powodu ograniczeń związanych z koronawirusem trenują w swoich domach, ale Zbigniew Pietkiewicz ma z nimi stały kontakt.

Szkoleniowiec podkreślił, że wiele rozstrzygnie się w najbliższym czasie, bo trudno jeszcze ocenić, jak będą funkcjonowały ligowe zespoły. Przypomniał, że często opierają się one finansowo na samorządach, które nie wyjdą bez szwanku po pandemii. Jak mówił, jest przekonany, że Grupa Polmlek będzie nadal sponsorować drużynę. Za niezbędne uważa też wsparcie od samorządu województwa, z którego klub nie korzystał w minionym sezonie. Liczy również na pomoc ze strony powiatu i miasta.

– Chcę, żeby drużyna grała w ekstraklasie. Będę rozmawiał z ludźmi, którzy nam pomagają i podejmiemy decyzję. Ale nie chcę, żeby to był kolejny sezon, w którym za dużo biorę na siebie” – stwierdził.

Zbigniew Pietkiewicz przywiązuje dużą uwagę do pracy z młodzieżą występującą w drugim zespole Polmleku. Drużyna – złożona z 12-latków i o rok starszej Bogdanowicz – awansowała do drugiej ligi tenisistów stołowych. – Chciałbym, żeby dla Natalki – oprócz tego, że będzie grała część meczów w ekstraklasie – dopełnieniem była druga liga męska, bo tam może się nauczyć zupełnie innej postawy, przede wszystkim odbioru serwu. To ważne, żeby przygotować najzdolniejsze zawodniczki do przyszłych startów międzynarodowych i występów w reprezentacji Polski.

Mimo sytuacji związanej z koronawirusem, lidzbarska młodzież intensywnie trenuje. Większość ma stoły do tenisa stołowego w domach. Od trenera dostają indywidualne zadania do wykonania. Zawierają one elementy techniki – głównie serwis, czy imitacje uderzeń technicznych przed lustrem, a także ćwiczenia ogólnej sprawności, np. ze skakanką.

W przeszłości Pietkiewicz nauczył tenisa stołowego własne dzieci. Jego syn – Maciej jest obecnie trenerem norweskiej kadry juniorów i gra w najwyższej lidze tego kraju. Córka – Monika jest trenerką w Hanowerze i grywa w Bundeslidze w jednej drużynie z czołową niemiecką zawodniczką Petrissą Solją.