– Losowanie to tylko losowanie, choć brak drużyny z Azji stwarza dużą szansę na awans do 1/8 finału – mówi Paweł Fertikowski, który grał w poprzednich Drużynowych Mistrzostwach Świata w Halmstad w 2018 roku.

Jutro zaczynają się DMŚ w Chengdu. Polacy w piątek zagrają w grupie 5 o g. 10:00 z Anglią, w sobotę o 7:00 z Australią i we wtorek o g. 13:00 ze Szwecją.

– Nie mamy nikogo z Azji, to nasz przywilej, oczywiście przy wykorzystaniu potencjału i bardzo dużych możliwości młodych i bardzo zdolnych polskich tenisistów stołowych – powiedział Paweł Fertikowski.

W składzie Biało-Czerwonych są liczący od 16 do 22 lat Miłosz Redzimski, Maciej Kubik, Samuel Kulczycki i Artur Grela.

4 lata temu, kiedy w Szwecji rozgrywano poprzednią edycję DMŚ, w naszej reprezentacji grali Jakub Dyjas, Paweł Fertikowski, Marek Badowski, Patryk Zatówka i Tomasz Kotowski.

– Nasi zawodnicy muszą rozegrać w Chengdu świetne pojedynki, a reszta wyjdzie w praniu. A co do turnieju w 2018 roku, wspominam go bardzo miło, ponieważ po przerwie i tak naprawdę zakończeniu długiego etapu kariery w kadrze narodowej, otrzymałem kolejną szansę od trenera Tomasza Krzeszewskiego, który mi zaufał. Zagrałem dobre spotkania, ale niestety punktów nie zdobyłem – przyznał Paweł Fertikowski, który przegrał z Koreańczykiem Lee Sangsu 1:3 oraz pingpongistami z Indii Kamalem Achantą 2:3 (dwa sety przegrał na przewagi) i Harmeetem Desaiem 1:3.

Biało-Czerwonym wtedy się nie powiodło, ale w grupie mieli też Francję, Austrię i Chorwację.

– Mieliśmy fajny, młody, zdolny, a dla mnie to była także możliwość przeżycia po raz kolejny turnieju rangi światowej, co było bardzo ważne. Pomijając Mistrzostwa Europy oraz Uniwersjadę, były to bodajże czwarte MŚ z moim udziałem. Szkoda, że trzy lata wcześniej nie wykorzystaliśmy z Kasią Grzybowską-Franc szansy na zdobycie medalu w mikście w Suzhou. Stać mnie było na rozegranie lepszego ćwierćfinałowego meczu, a przeciwnicy byli w zasięgu. Czułem po tym spotkaniu, że to mogła być jedna z ostatnich szans na wywalczenie podium na takim wielkim turnieju. Dzisiaj już mało kto pamięta o ćwierćfinale, choć uważam to i tak za ogromny sukces – stwierdził Paweł Fertikowski, który obecnie pracuje jako trener w sztabie szkoleniowym Bogorii Grodzisk Mazowiecki.

W DMŚ 2022 reprezentantki Polski zagrają z Uzbekistanem (sobota, 7:00), Japonią (niedziela, 13:00), Słowacją (poniedziałek, 13:00) i Węgrami (wtorek, 13:00).