Indywidualna Mistrzyni Polski z 2018, 2019 i 2020 roku Natalia Bajor przyznała, że z dużą chęcią przyjechała na zgrupowanie w Centralnym Ośrodku Sportu „Cetniewo” we Władysławowie. – Czułam głód normalnego treningu. Ale nie wiem, co będzie za miesiąc, jeżeli nie będzie znany kalendarz startów.

To pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski w czasie pandemii koronawirusa. Do COS-u w Cetniewie poza Natalią Bajor przyjechały Paulina Krzysiek, Agata Zakrzewska, Julia Ślązak i Gabriela Dyszkiewicz. Trenerami są Zbigniew Nęcek i jego asystentka, zawodniczka krajowej czołówki Kinga Stefańska.

– Jesteśmy tutaj od soboty. Mamy dużo zajęć fizycznych, a wieczorem jeszcze jeden trening na przykład serwisu. Na pewno przez to, że musiałam siedzieć w domu, trochę odpoczęłam. Ale czułam też już głód normalnego treningu i gry. Zaczęłam już trenować we Wrocławiu, a więc jestem przygotowana na zgrupowanie. Forma nie jest zła – przyznała Natalia Bajor.

W Cetniewie nie ma Natalii Partyki oraz Mistrzyni Europy w singlu Li Qian. Ta pierwsza trenuje w ośrodku w Czechach, a druga w chińskim Nanchang.

Natalia Bajor stwierdziła, że traktuje zgrupowanie w Cetniewie, jako przygotowania do normalnego sezonu. – Dużo pracujemy fizycznie, na co nie możemy sobie pozwolić już w trakcie sezonu. Skupiamy się na pracy i czekamy na informacje, co dalej. W sumie nie wiemy, jakie turnieje będą, jakie zostaną odwołane, a jakie przeniesione. Nie wiemy nawet, czy będą Mistrzostwa Europy. Na razie to nie przeszkadza, bo czuję głód treningu i gry, ale nie wiem, co będzie za miesiąc. Do tej pory zawsze była ta myśl, że przygotowujemy się do czegoś konkretnego. Na dzisiaj tego nie ma.

Zgrupowanie w Cetniewie jest wyjątkowe nie tylko ze względu na małą liczbę zawodniczek, ale także ze względu na obostrzenia, jakie panują w ośrodku. Bajor zdradziła, że jest inaczej, niż wcześniej. – Jest otwarte tylko jedno główne wejście. Na początku wszystkim zmierzono temperaturę i musieliśmy napisać oświadczenie, że nigdzie nie wyjeżdżałyśmy i nie miałyśmy kontaktu z osobami zarażonymi. Wszędzie musimy chodzić w maseczkach. Na stołówce nie ma tak zwanego szwedzkiego stołu, tylko wszystko jest zapakowane i jednorazowe. Wszędzie też są płyny do dezynfekcji, czyli raczej jest bezpiecznie – opowiedziała mistrzyni Polski.

Zgrupowanie potrwa do niedzieli, a później Bajor ma w planach obóz klubowy. Na przełomie lipca i sierpnia reprezentacja ma się spotkać ponownie, ale tym razem w Czechach.