Zwycięstwo w debiucie w Lidze Mistrzów, a na koniec trening z Dimitrijem Ovtcharovem, brązowym medalistą Igrzysk Olimpijskich w Londynie w grze pojedynczej – tak wyglądał tydzień 14-letniego Miłosza Redzimskiego (Dartom Bogoria Grodzisk Maz.) w turnieju Ligi Mistrzów w Dusseldorfie.

– W przeszłości zdarzało się, że byłem rezerwowym podczas meczów Ligi Mistrzów, ale raczej nie było szans na debiut. Pierwsze spotkanie w tych prestiżowych rozgrywkach zagrałem przeciwko Oriolowi Monzo. W pierwszym meczu w Dusseldorfie musiałem się dostosować do nowych warunków, a trzeci set do 21 pokazał, że jestem silny psychicznie i potrafię skutecznie rywalizować w trudnych momentach – mówił Miłosz Redzimski.

Po zwycięstwie z Leka Enea (Hiszpania) 3:0, Dartom Bogoria przegrał z broniącym tytułu Fakel-Gazprom Orenburg (Rosja) 1:3. Mistrz Polski Juniorów prowadził 1:0 i 2:1 z Alexeyem Liventsovem, by ulec rywalowi ostatecznie 2:3. Ostatni set rozgrywany był do 6 punktów, a Rosjanin wygrał 6:4.

– Gra do 6 punktów wcale nie była złym pomysłem. Trzeba było skoncentrować się na 100 procent i dać z siebie wszystko w skróconym secie – przyznał podopieczny trenera (ojca) Tomasza Redzimskiego.

W meczu decydującym o awansie do ćwierćfinału Dartom Bogoria ograł Post SV Mühlhausen 1951 e.V. (Niemcy) 3:2, a Miłosz Redzimski przegrał ze Steffenem Mengelem 0:3, w setach do 8, 8 i 9. Z kolei w spotkaniu o półfinał uległ Chorwatowi z TTSC UMMC Jekaterinburg Tomislavowi Pucarowi 1:3, mimo że wygrał pierwszego seta.

– Jeśli chodzi o cały turniej, grało mi się dobrze i z pojedynku na pojedynek coraz lepiej. Jestem zadowolony ze swojej postawy przy stole, chociaż szkoda mi niektórych meczów. Zdarzało się, że ktoś podchodził i pytał ile mam lat oraz gratulował mojego poziomu gry w tym wieku. To było miłe – przyznał jeden z najmłodszych tenisistów stołowych Champions League.

Na zakończenie zawodów doszło do niespodziewanej i niecodziennej sytuacji, którą opisywał trener Tomasz Redzimski. Odpoczywającego w ciągu dnia Miłosza zbudziła wiadomość o niespodziewanej propozycji treningowej… Z młodzieńcem chciał grać Dima Ovtcharov, 4-krotny medalista olimpijski i 2-krotny Mistrz Europy w singlu. Co ciekawe wiele lat temu jego ojciec był zawodnikiem i trenerem w polskich klubach.

– Już wcześniej poznałem i rozmawiałem z Dimitrijem Ovtcharovem. A kiedy usłyszałem, że chce ze mną potrenować to od razu się zerwałem z łóżka i pobiegłem na salę treningową. Z takiej okazji nie mogłem zrezygnować – mówił Miłosz Redzimski.