– Rozstawienie z najwyższymi numerami jest atutem naszych reprezentantów, ale z doświadczenia wiem, że Młodzieżowe Mistrzostwa Europy to turniej niespodzianek – mówi Stefan Dryszel, dyrektor sportowy PZTS, o ME U21, które dzisiaj rozpoczęły się w Sarajewie.

W środowej 1 rundzie grupowej uczestniczą: Mateusz Zalewski, Natalia Bogdanowicz, Anna Brzyska, Zuzanna Wielgos. Pozostali Polacy rozpoczną rywalizację od 2 rundy, a są to: Miłosz Redzimski (nr 1), Samuel Kulczycki (2), Maciej Kubik (5). W deblu Samuel Kulczycki i Maciej Kubik zagrają z dwójką, a Mateusz Zalewski i Miłosz Redzimski z trójką. W mikście numer 2 mają Miłosz Redzimski i Anna Brzyska.

– Polscy tenisiści stołowi są zaliczani do grona faworytów i chcielibyśmy, aby wysokie rozstawienie przełożyło się na miejsca medalowe. Z drugiej strony w Młodzieżowych ME co roku jest niesamowicie dużo przetasowań, medaliści z danej edycji startują w kolejnej, a tymczasem wygrywają już inni. Z pewnością to zawody bardzo wyrównane, chociaż nieprzewidywalne – powiedział Stefan Dryszel.

Jesienią 2022 roku w Rumunii Biało-Czerwoni spisali się znakomicie, zdobywając 4 medale: złoty Samuel Kulczycki w singlu, brązowe Miłosz Redzimski w singlu, Maciej Kubik i Samuel Kulczycki w deblu, Zuzanna Wielgos i Anna Brzyska w debli.

– To był znakomity występ, a co więcej Polacy stawali na podium będąc dużo młodszymi od rywali, bo przecież Redzimski urodził się w 2006 roku, Anna Brzyska i Zuzanna Wielgos w 2005. Mogli grać zawodnicy i zawodniczki nawet z 2001 roku. W tym roku wiek młodzieżowca kończy Samuel Kulczycki i chciałoby się, by obronił tytuł, lecz i z medalu innego koloru bylibyśmy zadowoleni. A może tym razem wśród medalistów znajdzie się Kubik, a może ponownie Redzimski? – stwierdził Stefan Dryszel.

Oceniając szanse Biało-Czerwonych w grach podwójnych, były selekcjoner reprezentacji seniorów przyznał: – Maćkowi i Samuelowi nie poszło najlepiej w IMP w Płocku, lecz to bardzo dobry i zgrany debel. Grają na takim poziomie, że stać ich na powtórzenie osiągnięcia z Cluj-Napoca, a także na finał. Miłą niespodziankę sprawiły wtedy Brzyska i Wielgos. Najpierw w ME Juniorek były w ćwierćfinale, a w starszej kategorii dotarły do półfinału. One także od paru lat wspólnie występują i miejsce medalowe byłoby fantastycznym rezultatem.

– A co do miksta, w tej konkurencji dochodzi do największych niespodzianek, bo większość par tworzona jest na te zawody. Samuel po raz pierwszy zagra z Zuzanną, Miłosz z Anną. Z każdego medalu będziemy zadowoleni, czy to w układzie polskim, czy też międzynarodowym, bowiem zagranicznych partnerów, partnerki mają Bogdanowicz, Kubik, Zalewski – podsumował Stefan Dryszel.