16-letni Mateusz Zalewski (ZKS Palmiarnia Zielona Góra) pierwszy raz w karierze awansował do turnieju głównego Grand Prix Polski i od razu był to finał. Jego bardzo dobra gra to największa niespodzianka turnieju w Gliwicach. W meczu o 1 miejsce przegrał z Robertem Florasem (Polonia Bytom) 1:4.

– Wcześniej grałem w Grand Prix Polski Seniorów, ale tylko w eliminacjach, bowiem nie udało mi się awansować do zawodów głównych – powiedział utalentowany Mateusz Zalewski.

W piątkowych kwalifikacjach dodatkowych pokonał m.in. 3:0 Konrada Kulpę, byłego Wicemistrza Polski w singlu.

– Na treningach przed turniejem grało mi się bardzo dobrze i czułem się świetnie przygotowany. Pomimo wygranej z Konradem Kulpą 3:0, nie był to łatwy mecz. W pierwszym secie przegrywałem już 6:10, ale walczyłem o każdą piłkę i byłem bardzo skupiony. To zwycięstwo dało mi dużą pewność siebie i uwierzyłem, że mogę walczyć z każdym – przyznał pochodzący z Serocka Mateusz Zalewski.

W rozgrywkach grupowych w Gliwicach wygrał z zawodnikami z Lotto Superligi – Jakubem Perkiem i Miłoszem Redzimskim oraz Jakubem Masłowskim i Kamilem Kurowskim, którzy również mają za sobą występy w najwyższej lidze.

– . Z Miłoszem wygrałem pierwszy raz od dłuższego czasu, a z Kubą Perkiem też raczej nie byłem faworytem, ale zagrałem bardzo dobry mecz i zwyciężyłem. Z Kurowskim i Masłowskim rywalizowałem po raz pierwszy i myślę, że dlatego grało mi się z nimi trudniej. Obydwu pokonałem po 3:2 – dodał.

W 1 rundzie turnieju głównego Mateusz Zalewski przegrywał z Arturem Grelą 1:2, by triumfować 4:2. Każdy z trzech ostatnich setów wygrał 12:10.

– Po zaciętym meczu po raz pierwszy wygrałem z Arturem Grelą. W ćwierćfinale grałem z Damianem Węderlichem i ten pojedynek oraz wspomniany z Grelą były najtrudniejsze. Z Damianem przegrywałem 6:9 w 7 secie, ale zdobyłem 5 punktów z rzędu i wygrałem 11:9. Natomiast w półfinale pierwszy raz spotkałem się z Maćkiem Kubikiem. Najważniejsza okazała się taktyka przygotowana przez mojego coacha Kamila Nalepę. Miałem odbierać serwis flipem bekhendem i forhendem, a potem w akcji utrzymywać piłkę w stole – stwierdził Mateusz Zalewski.

W finale zmierzył się z jednym z najlepszych zawodników Lotto Superligi Robertem Florasem. – W tamtym sezonie w Superlidze przegrałem nieznacznie 1:2 i 9:11 w ostatnim secie, więc podszedłem do tego meczu z dobrym nastawieniem. Grałem bardzo dobrze, lecz Robert pokazał swoje doświadczenie w końcówkach setów i ostatecznie przegrałem 1:4. Po turnieju jestem niesamowicie szczęśliwy, ale czuję też lekki niedosyt, ponieważ miałem swoje szanse w finale.

Z kompletem 14 punktów Palmiarnia prowadzi w grupie północnej 1 ligi. – Naszym celem jest powrót do Lotto Superligi – mówił Mateusz Zalewski, który w obecnym sezonie ma 13 zwycięstw i 1 porażkę.