26-letni Mateusz Gołębiowski po raz 3 w karierze wygrał Grand Prix Seniorów. Kilka dni temu był najlepszy w Łomży, a po zaciętym finale pokonał Roberta Florasa 4:3. Zwycięzca mówi, że w odniesieniu sukcesu pomogła mu zmiana nastawienia. – Skupiłem się na tym aby nie denerwować się sprawami, na które nie mam wpływu, tylko podejść do zawodów z pozytywnym nastawieniem. Ostatnio też więcej trenowałem piłkami, którymi gramy na GP. To wszystko dało efekt w postaci wygranej – powiedział Mateusz Gołębiowski.

Zawody w Łomży dla zawodnika FIBRAIN G2A AZS POLITECHNIKA Rzeszów mogły się skończyć nie w finale, tylko w 1 rundzie, bowiem z Damianem Kreftem przegrywał 2:3 w setach i 9-10.

– W finale też przegrywałem z Robertem Florasem 0:2 i 2:3 w setach. Na pewno decydująca gra okazała się trudniejsza np. od pojedynku z Partykiem Zatówką. Chciał on pokazać, że dobrym rozwiązaniem było rozpoczęcie treningów w Szwecji, ale jest tam dopiero miesiąc, więc na wyniki swojej pracy musi jeszcze poczekać – mówi.

Mateusz Gołębiowski po 7 setach pokonał także Daniela Bąka. – Cieszę się, bo zrewanżowałem się Danielowi za porażkę dosyć wyraźnie 1:4 na poprzednich zawodach Grand Prix. W ogóle po raz 3 wygrałem GP, poprzednio 3 lata temu w Zawierciu z finale z Danielem Górakiem – dodał.

W LOTTO Superlidze rzeszowski tenisista stołowy ma bilans 5-6, ale ostatnio doznał kilku porażek z rzędu z takimi rywalami jak Grek Panagiotis Gionis i Brazylijczyk Gustavo Tsuboi.

– Dlatego to zwycięstwo w Łomży jest dla mnie tak ważne. Po serii przegranych zacząłem wygrywać i oby tak było w superlidze – powiedział.