Co słychać u reprezentacyjnego tenisisty stołowego Marka Badowskiego, który pół roku temu doznał kontuzji barku? – Jest coraz lepiej, przygotowuję się do powrotu do gry! – mówi 25-letni zawodnik Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki.

Przypomnijmy, że pod koniec czerwca Marek Badowski doznał poważnej kontuzji ręki w ćwierćfinale (miał już piłki meczowe !) turnieju WTT Feeder w słoweńskim Otocec.

– Jest coraz lepiej, już mogę trenować w większym zakresie. Robię dużo treningu fizycznego, aby wzmocnić bark. Jest coraz bliżej powrotu do gry, ale ciężko mi precyzyjnie określić, kiedy znów podejdę do stołu w oficjalnym meczu. Może od lutego, czyli w Grupie Mistrzowskiej Lotto Superligi – mówi Marek Badowski.

W kilku ostatnich domowych meczach Dartomu Bogorii w Lotto Superlidze i Lidze Mistrzów widzieliśmy Marka Badowskiego na prezentacji zespołu i później ławce Dartomu Bogorii.

– Na ławce na pewno są fajne emocje, ale i trochę stresu. Fajnie było zobaczyć chłopaków z bliska i poczuć atmosferę meczu. Pewnie, że chciałbym już grać, ale na dziś koledzy są zdrowi, w treningu, formie, więc im zostawiłem przyjemność rywalizowania np. z Timo Bollem – powiedział reprezentant Polski.

Trenowany przez Tomasza Redzimskiego Dartom Bogoria ma za sobą udaną rundę (jutro spotkanie w Wieliczce z Palmiarnią Zielona Góra). Zespół zapewnił sobie występ w Grupie Mistrzowskiej, a wystąpi też w ćwierćfinale Pucharu Europy. Zmierzy się z LOTTO Polski Cukier Gwiazdą Bydgoszcz.

– Szansę gry dostali Jacek Mitas i Arek Żuk, mieli okazję wystąpić w fajnych meczach i pokazali się z dobrej strony. Było dużo walki. A co do Bydgoszczy to topowa drużyna superligi już od dłuższego czasu. Oczywiście wolałbym gdyby 3 polskie zespoły miały szansę grać w półfinale Pucharu Europy. Z drugiej strony będzie to interesujący mecz dla kibiców, zobaczyć dwa polskie kluby walczące przeciwko sobie już w ćwierćfinale – ocenił Marek Badowski.