– Zwycięstwo w Ostródzie jest potwierdzeniem, że dobrze przepracowałem okres obydwu obozów reprezentacji – mówi Marek Badowski, jeden z liderów polskiej reprezentacji i Dartomu Bogorii Grodzisk Maz.

Po zgrupowaniu w COS-ie w Cetniewie, drużyna narodowa trenowała w Ostródzie. W trakcie tego obozu doszło do turnieju z udziałem krajowej czołówki (zabrakło m.in. Samuela Kulczyckiego i Macieja Kubika). Pierwsze miejsce zajął Marek Badowski, który w rundzie finałowej wygrał z Jakubem Dyjasem 3:0 i przegrał z Patrykiem Chojnowskim 2:3.

– Podszedłem do turnieju zupełnie na serio i grałem na 100 proc. Wszyscy byliśmy dość zmęczeni i nie przygotowywaliśmy się indywidualnie pod siebie, tak jak normalnie do ligi lub zawodów. Ale z pewnością jest to na pewno jakiś kolejny sukces – powiedział Marek Badowski.

W okresie pandemii koronawirusa 2-krotny Indywidualny Mistrz Polski zwyciężył już w trzech turniejach. Wcześniej był najlepszy w Lotto Superliga Cup w Warszawie i TOP 12 w Grodzisku Maz.

– W Ostródzie w pierwszej rundzie grupowej wygrałem z Patrykiem Zatówką 3:0 i Arturelm Grelą 3:0 oraz przegrałem z Tomaszem Kotowskim 1:3. Później zanotowałem zwycięstwo i remis, a mając najlepszy bilans setów wygrałem zawody. Z Kubą wygrałem 3:0, ale mecz był dość wyrównany, choć nie było setów na przewagi – przyznał.

Marek Badowski i Jakub Dyjas to dziś liderzy drużyny narodowej Biało-Czerwonych. Już za 1,5 miesiąca wystąpią w Indywidualnych Mistrzostwach Europy na warszawskim Torwarze.

– Nie czuję rywalizacji o nr 1 w kadrze. Życzyłbym sobie abyśmy na turniejach międzynarodowych zawsze byli w swoich najwyższych dyspozycjach – dodał.

Po IME Marka Badowskiego i Dartom Bogorię czekają mecze w Lidze Mistrzów m.in. z Fakieł Gapzrom Orenburg. – To najtrudniejszy z możliwych przeciwników. W tym zespole grają Vladimir Samsonov i Dimitrij Ovtcharov, więc na pewno ciekawie będzie się sprawdzić w rywalizacji z zawodnikami grającymi od lat na wysokim poziomie – mówi 23-letni zawodnik.