– Chyba nigdy nie grałem tak trudnego meczu jak z Hugo Calderano – mówi Marek Badowski z Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki, który przegrał z zajmującym 5 miejsce w rankingu światowym Brazylijczykiem 0:3 w Lidze Mistrzów.

W Grodzisku Mazowieckim odbył się jeden z czterech turniejów LM, a 7-krotny Mistrz Polski Dartom Bogoria miał okazję rywalizować z takimi zespołami jak Fakel Gazprom Orenburg (1:3), SKK El Nino Praga (3:1) i TTC Neu-Ulm (1:3).

– Próbowałem grać z Calderano przez środek i odbierać krótko, niestety nie udawało mi się dokładnie odbierać krótko serwisu i rywal zyskiwał od razu inicjatywę. Hugo Calderano grał bardzo mocno i agresywnie, zmieniał kierunki i grał nieczytelnie – powiedział Marek Badowski, który po dwóch wysoko przegranych setach, w trzecim odrobił kilka punktów i doprowadził do gry na przewagi.

W LM w składzie Dartomu Bogorii zagrali Marek Badowski (bilans gier 2-1), Tajwańczyk Chih-Yuan Chuang (1-3) i Grek Panagotis Gionis (2-3). Reprezentant Polski grał dwa pojedynki 5-setowe. Decydujące sety w Champions League rozgrywane są do 6 punktów.

– W tych setach pokonałem Słowaka Jakuba Zelinkę i Rosjanina Vladimira Sidorenko. Jeśli chodzi o krótkie sety, jest to na pewno coś nowego i ciekawego – dodał 24-letni Polak.

Dla Marka Badowskiego (Dartom Bogoria) i Jakuba Dyjasa (Dekorglass Działdowo) występy w ostatnich dniach w Lidze Mistrzów były też etapem przygotowań do Indywidualnych Mistrzostw Świata w Houston.

– Wszystkie pojedynki były niezwykle wymagające, a jak wspomniałem zdecydowanie najtrudniej grało się z Calderano. Myślę, że zagrałem całkiem dobre zawody, jestem zadowolony ze swojej gry, bardzo szkoda, że nie daliśmy rady awansować do ćwierćfinału. Teraz pozostaje nam się skupić na Lotto Superlidze i Pucharze Europy ETTU – przyznał Marek Badowski, który w rankingu światowym jest 87.