„W LOTTO Superlidze zagra więcej Polaków, co cieszy, ale najważniejsza będzie ich praca na codziennym treningu. Mecz ligowy to klasówka, sprawdzenie zdobytych umiejętności” – powiedział trener reprezentacji tenisistów stołowych i drużyny Morlin Ostróda Tomasz Krzeszewski.

Nowy sezon LOTTO Superligi rozpocznie się w sobotę 1 września w Warszawie, gdzie podczas drugiej edycji akcji „Pingpongowy PGE Narodowy” odbędzie się mecz Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki z ZOOLeszcz Gwiazdą Bydgoszcz (godz. 14:00). Tego samego dnia o 18:00 Palmiarnia Zielona Góra podejmie 3S Polonię Bytom. Następnego dnia rozegranych zostanie inne cztery mecze, w tym Unia AZS AWFiS Gdańsk z Morlinami.
– Trudno wskazać zdecydowanego faworyta sezonu 2018/2019. Kilka klubów dysponuje dobrymi budżetami, stać ich na utrzymanie w kadrze zawodnika tej klasy co Chińczyk Hou Yingchao, czy pozyskanie jego rodaka Shang Kuna. Pytanie jednak, w ilu kolejkach ligowych oni wystąpią, jak często będą pomagać swoim zespołom? Ostatnie lata pokazały, że czasem ci potencjalni liderzy rzadziej pojawiali się w Polsce i ten tytuł mistrzowski czy udział w finale wcale nie był taki oczywisty. Skład na papierze to jedno, a późniejsza rywalizacja przy stole to czasem inna historia – stwierdził Krzeszewski.
Zdecydowanie na młodzież stawiają Morliny Ostróda, Olimpia-Unia Grudziądz czy Palmiarnia Zielona Góra. W tych klubach występować będą Polacy, najczęściej juniorzy.
– Budżetowe pieniądze chcemy wydawać inaczej niż dotychczas. Nie na tenisistów, którzy przyjadą na mecz ligowy i po nim wrócą do swojego kraju, tylko na polską młodzież. Chcemy skupić się na wychowaniu i rozwoju swoich zawodników. Bardzo ważny jest codzienny trening, w ogóle uważam, że w wielu miejscach w Polsce potrzeba jest lepszego treningu w klubach. Wtedy jest szansa na postęp. Nie chodzi o samą grę z obcokrajowcami w LOTTO Superlidze, choć oczywiście będzie więcej możliwości konfrontowania z różnymi stylami, mocniejszymi rywalami. Przede wszystkim zależy mi na szkoleniu, a późniejszy mecz to klasówka, jak w szkole, czyli sprawdzenie zdobytych umiejętności. Później analiza, trening i wejście na wyższy poziom sportowy – ocenił szkoleniowiec reprezentacji biało-czerwonych.