Zanim nasi pingpongiści przystąpią do ostatniego kwietniowego World Touru w Warszawie, czeka ich jeszcze bardzo ważny występ w kwalifikacjach olimpijskich. Odbędą się one w szwedzkim Halmstad od 12 do 16 kwietnia i zdecydują, czy któryś z naszych zawodników zapewni sobie występ w Rio de Janeiro bez konieczności oczekiwania na publikację majowej listy rankingowej ITTF. Pierwsze dziesiątki z Halmstad wśród kobiet i mężczyzn zapewnią sobie bowiem awans olimpijski. Międzynarodowa Federacja Tenisa Stołowego ustaliła, że zawodnik, który nie wystartuje w kontynentalnym turnieju kwalifikacyjnym, nie będzie miał prawa gry w turnieju singla w igrzyskach. Dlatego w Halmstad wystąpią wszyscy najlepsi europejscy zawodnicy przy założeniu, że z jednego kraju nie może ich zagrać więcej niż trzech. W sumie w Szwecji zagra 81 mężczyzn i 76 kobiet.

Z biało-czerwonych szansę walki o Rio dostaną Li Qian (rozstawiona z nr. 6), Natalia Partyka i Katarzyna Grzybowska oraz Jakub Dyjas, Wang Zeng Yi i Daniel Górak. Ta szóstka stanowi obecnie podstawowe składy reprezentacji kobiet (trener Michał Dziubański) i mężczyzn (trener Tomasz Krzeszewski). Wszyscy zajmują miejsca w czołowej setce rankingu światowego.

Oprócz walki o kwalifikację indywidualną, polscy pingpongiści będą też starać się o poprawę swoich miejsc w rankingu, co przekłada się na lokatę kraju w klasyfikacji drużynowej. Obecnie Polacy zajmują w niej dziesiąte, a Polki trzynaste miejsce. Aby zakwalifikować się do występu w igrzyskach, należy w majowym notowaniu rankingu być w czołowej dwunastce.

Dlatego w ostatnich kwietniowych turniejach (olimpijskie kwalifikacje europejskie i azjatyckie oraz World Tour w Warszawie i Puchar Azji w Dubaju) ważne będą także wyniki graczy z państw sąsiadujących z Polską w rankingu drużynowym.