– Niedzielny turniej był świetną promocją tenisa stołowego i z wielką chęcią zagram ponownie w Lotto Superliga Cup, w singlu czy deblu – mówi 5-krotny Indywidualny Mistrz Polski Daniel Górak (Kolping Frac Jarosław), który zajął 2 miejsce. W finale przegrał z Markiem Badowskim (Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki) 16:32.

Zawody organizowane przez Polski Związek Tenisa Stołowego i Lotto Superligę, we współpracy z Telewizją Polską, odbyły się w studiu telewizyjnym w Warszawie, a transmisję na żywo przeprowadziła TVP Sport.

– Myślę, że wszyscy są bardzo zadowoleni. My, jako zawodnicy, mieliśmy okazję zagrać po długiej przerwie, do tego w tak prestiżowych zawodach, zaś kibice zobaczyli tenis stołowy w bardzo dobrym wykonaniu. Fajnie oglądało się mecze turniejowe, jak również spotkanie Mistrzyni i Wicemistrzyni Polski Natalii Bajor i Pauliny Krzysiek. Do tego show w wykonaniu znakomitego Lucka Błaszczyka i jego partnera w takich pokazówkach Norberta Stolickiego. Gra na czas sprawiła, że Telewizja Polska miała zaplanowany konkretny czas w swojej ramówce sportowej. Niedzielny turniej był świetną promocją tenisa stołowego i z wielką chęcią zagram ponownie w Lotto Superliga Cup, w singlu czy deblu – powiedział Daniel Górak, Wicemistrz Europy w deblu z Jakubem Dyjasem z 2016 roku.

Mecze trwały po 10 minut – dwie części po 5 min oraz 60-sekundowa przerwa między nimi. Być może w kolejnej edycji dojdzie gra po necie, tzn. serwisy w takiej sytuacji nie będą powtarzane.

– W grze na czas najbardziej pilnowałem się przepisu mówiącego o 10 sekundach na wznowienie akcji. A na zegar spoglądałem także w wielu innych momentach, np. w momencie wysokiego prowadzenia. Wtedy zwalniałem grę i starałem się rywalizować na loby. To podoba się fanom tenisa stołowego, a ja dodatkowo zyskiwałem cenne sekundy. A jeśli chodzi o grę po necie, nie widzę problemu i na pewno się dostosuję. Nie zmieniałbym za to długości jednej połówki, czyli 5 minut. To optymalny czas, intensywność była na bardzo dobrym poziomie – dodał.

W ćwierćfinale Daniel Górak pokonał Samuela Kulczyckiego 25:23, w półfinale wygrał z Wang Zeng Yi 24:21 i w finale przegrał z Markiem Badowskim 16:32.

– To były trudne spotkania. Z Wandżim miałem 6 punktów przewagi, potem on wygrywał 22:20 i chyba po tych kilku zwycięskich akcjach był mocniej zmęczony, bowiem popełniał proste błędy, a ja znów uciekłem z wynikiem. Byłem mocno skoncentrowany, zresztą jak w każdej grze. Z Markiem Badowskim przegrywałem 1:6, potem wyrównałem, ale było widać, że Marek jest w dobrej formie i z pewnością pomogły mu piątkowe wygrane w sparingu w Toruniu. Z 2 miejsca też jestem bardzo zadowolony, pokazałem, że odpowiednio przygotowałem się fizycznie i mentalnie. W tym finale troszkę już czułem zmęczenie, Badowski to wykorzystał i odskoczył z punktami. Wtedy zaczęliśmy grać widowiskowo dla kibiców, ponieważ już było wiadomo, że nie odrobię strat – przyznał Daniel Górak z mistrzowskiego zespołu PKS Kolping Frac Jarosław.