„Najlepiej smakuje tytuł mistrzowski zdobyty po finale play off. Szkoda byłoby już teraz kończyć sezon, chociaż prowadzimy w tabeli” – powiedział wielokrotny indywidualny i drużynowy mistrz Polski w tenisie stołowy Daniel Górak (Kolping Frac Jarosław).

W superlidze pozostały do rozegrania jeszcze dwie kolejki sezonu zasadniczego, a potem zespoły z miejsc 1-6 miały rywalizować o medale w play off. Z powodu pandemii koronawirusa nie wiadomo jednak, czy serie nr 21 i 22 odbędą się od 16 do 19 kwietnia. Wkrótce ma zapaść decyzja, czy zostaną przeniesione np. na maj.

„Nie pozostaje nic innego, jak spokojnie czekać. Zobaczymy, czy w ciągu dwóch-trzech tygodni znacząco poprawi się sytuacja z koronawirusem, czy będzie możliwość powrotu do treningów, albo przerwa jeszcze się przeciągnie. Gdyby sezon miał zostać teraz zakończony, bylibyśmy mistrzami Polski, co oczywiście ucieszyłoby nas, władze klubu i kibiców, jednak najlepiej smakuje tytuł zdobyty po finale play off. Mam nadzieję, że rozgrywki zostaną wznowione” – stwierdził Daniel Górak.

Kolping Frac Jarosław ma 52 punkty, o pięć wyprzedza broniący tytułu Dartom Bogorią Grodzisk Mazowiecki, czyli były klub Daniela Góraka, oraz o 10 Dekorglass Działdowo.

„Nasza sytuacja jest klarowna i bez względu na wyniki stoimy przed wielką szansą awansu z pierwszej pozycji do play off. W dwóch ostatnich kolejkach mamy zagrać z Lotto Zooleszcz Gwiazdą Bydgoszcz i Energą Manekinem Toruń, a zatem zespołami bezpośrednio walczącymi o rundę finałową. Z pewnością emocji nie zabrakłoby, a nie wyobrażam sobie, abyśmy grali przy pustych trybunach. Grając w Grodzisku Mazowieckim i Jarosławiu zawsze mieliśmy wsparcie ze strony licznej grupy fanów, mnóstwo kibiców przychodziło też na mecze we Francji” – dodał pingpongista, który wiele lat spędził zwłaszcza w Dartomie Bogoriii, ale także w lidze francuskiej.

Daniel Górak, olimpijczyk z Rio de Janeiro i pięciokrotny złoty medalista indywidualnych MP, obecnie przebywa w Gdańsku. O treningach przy stole nie ma mowy, ale stara się dbać o formę.

„Ćwiczę w domu, poza tym wychodzę na spacery, ale tylko tam gdzie jest niewiele osób. Nikogo nie odwiedzam, staram się stosować do wszelkich zaleceń rządowych. Chciałbym znów grać, walczyć o punkty, jednak wygląda na to, że trzeba będzie na to jeszcze poczekać. Zawodnik naszej drużyny Kou Lei na co dzień mieszka w Hiszpanii, lecz również jest mocno stęskniony za meczami. Dopytywał kiedy będzie mógł przylecieć do Polski. Niestety, na razie jest to niemożliwe” – podkreślił wicemistrz Europy w grze podwójnej z Jakubem Dyjasem z 2016 roku.

W tym sezonie superligi Daniel Górak wygrał 12 z 20 pojedynków. Oprócz niego o sile drużyny trenera-menedżera Kamila Dziukiewicza stanowią: Ukrainiec Kou Lei 24-2 oraz Chińczycy Han Qiyao 15-4 i Cheng Jingqi 4-0.