14-letni Miłosz Redzimski zadebiutuje w Mistrzostwach Polski Seniorów i będzie należał do szerokiego grona kandydatów do podium. – Medale w singlu i deblu nie byłyby sensacją – uważa zawodnik Dartomu Bogorii Grodzisk Maz., który może grać jeszcze w kadetach.

– Jeśli zagram najlepiej jak potrafię, to medal w singlu jest realny. Nie chodzi o przechwalanie się, ale uważam, że stać już mnie na bardzo dobry wynik w seniorach. Tyle tylko, że od dawna w żadnym turnieju nie zaprezentowałem pełni umiejętności. Na treningach jest bardzo dobrze, ale podczas zawodów już nie tak rewelacyjnie – mówi tenisista stołowy urodzony 10 września 2006 roku.

Miłosz Redzimski uchodzi za ogromny talent, z powodzeniem występuje w superlidze w zespole 7-krotnego Mistrza kraju Dartomu Bogorii i jest powoływany na zgrupowania przez selekcjonera seniorskiej reprezentacji Tomasza Krzeszewskiego.

– Mam nadzieję, że w Arłamowie nie tylko potwierdzę przynależność do najlepszych polskich tenisistów stołowych, ale i skutecznie powalczę o miejsce w reprezentacji na czerwcowe mistrzostwa Europy w Warszawie. Z tego co wiem, jest jeszcze jedno wolne miejsce, a że już byłem powoływany na obozy kadry narodowej, więc wierzę, iż jeszcze wzmocnię swoją pozycję w drużynie narodowej. Dlatego tak bardzo chcę dobrze zagrać w mistrzostwach kraju – przyznał Miłosz Redzimski, syn trenera Tomasza Redzimskiego.

Pingpongista Dartomu Bogorii niemal od „zawsze” rywalizuje ze starszymi od siebie. W ubiegłym roku zdecydowanie wygrał MP juniorów w Gliwicach, gdzie jego najstarszymi rywalami byli gracze z rocznika 2002. Z kolei w 2019 roku triumfował w MP kadetów w Bilczy. W spotkaniach z zawodnikami urodzonymi w latach 2004-2005 nie stracił ani jednego seta. Natomiast mając 10 lat został w Krośnie mistrzem kraju młodzików i też za przeciwników miał starszych od siebie.

– Mógłbym dalej występować w kadetach, ale z trenerami uznaliśmy, że na arenie krajowej już nic bym nie zyskał. Gram w juniorach, przygotowuję się do MP w Ustrzykach Dolnych, ale najważniejsze są MP seniorów w Arłamowie. W zawodach międzynarodowych jeszcze powalczę z rówieśnikami, a mam na myśli lipcowe mistrzostwa Europy kadetów i juniorów w Chorwacji. Nie wiem, jakie będą decyzje szkoleniowców, ale jestem gotowy wystąpić w obydwu kategoriach wiekowych, wybór nie do mnie należy – podkreślił.

W dniach 26-28 marca Miłosz Redzimski wystąpi w Hotelu Arłamów na Podkarpaciu. Wcześniej musiał się zakwalifikować, tj. wygrać mistrzostwa województwa w Nowym Dworze Mazowieckiego. Cel osiągnął bez większych trudności. – Wszystkie pięć meczów wygrałem po 3:0. Innej drogi na mistrzostwa Polski seniorów nie było, musiałem triumfować w turnieju wojewódzkim. Byłbym zawiedziony, gdybym zajął drugie miejsce.

W Lotto Superlidze jego bilans to 9 zwycięstw i zaledwie 3porażki. Dwukrotnie przegrał z Jakubem Dyjasem z Dekorglassu Działdowo i raz z Wangiem Zeng Yi z Dojlid Białystok. – Kuba Dyjas najlepiej w naszym kraju rozgrywa akcje w wariancie serwis-atak. Bardzo trudno zdobyć z nim punkt jeśli jest się w pozycji broniącego. Trzeba ciągle dążyć do przejmowania inicjatywy, do atakowania i wtedy jest jakaś szansa. To najtrudniejszy rodak, naprawdę ciężko jest wygrać z Dyjasem – zaznaczył Miłosz Redzimski.

W ekipie narodowej oprócz 25-letniego Jakuba Dyjasa z Dekorglassu Działdowo i 23-letniego Marka Badowskiego z Dartomu Bogorii są też juniorzy z Liebherr Ochsenhausen: Samuel Kulczycki (rocznik 2002) i Maciej Kubik (2003).

– Z Samuelem i Maćkiem grałem na obozach reprezentacji i to były wyrównane spotkania. Z Kulczyckim przegrałem 2:3, z Kubikiem wygrałem 3:2. Myślę, że dużo mi do nich nie brakuje i jestem pozytywnie nastawiony do mistrzowskiej rywalizacji w Arłamowie. Z innych zawodników kandydatami do podium są doświadczeni Robert Floras i Tomasz Lewandowski. Potrafią grać na wysokim poziomie, ale i ja jestem w takim miejscu, że mogę wygrywać w Polsce. Ale znów powtórzę, że warunkiem jest moja wysoka forma. Czekam na potyczkę np. ze wspomnianym Tomkiem Lewandowskim, to bardzo trudny przeciwnik – stwierdził.

W deblu Miłosz Redzimski zagra z Filipem Szymańskim, który czasem trenuje w podwarszawskim Grodzisku. Z kolei w mikście jego partnerką będzie Martyna Lis z Dartomu Bogorii. – W tych konkurencjach jest mniej stresu, mogę zagrać luźniej, co nie znaczy, że słabiej. Zależy mi na bardzo dobrych występach, a z pewnością w deblu z Filipem mamy szansę na medal – mówi.