2 brązowe medale w grze deblowej oraz 3 ćwierćfinały to dorobek reprezentantów Polski w Mistrzostwach Świata Kadetów i Juniorów. W słoweńskiej Novej Goricy dominowali Azjaci, równych sobie nie mieli Chińczycy, a po złote krążki sięgnęli także Japończycy i Tajwańczycy.

Brąz wywalczyły duety w kategorii U-19: Anna Brzyska/Zuzanna Wielgos i Miłosz Redzimski/Japończyk Keishi Hagihara. Na miejscach 5-8 turniej zakończyli Miłosz Redzimski w singlu juniorów, jak również kadeci: Mateusz Sakowicz i Divyanshi Bhowmick z Indii oraz drużyna U-15 w składzie: Patryk Żyworonek, Mateusz Sakowicz, Kacper Perkowski, Samuel Michna.

Trenerami naszych zawodniczek i zawodników byli Patryk Jendrzejewski, Alan Woś, Maciej Karmoliński.

Po zawodach powiedzieli:

Miłosz Redzimski: – Jestem zadowolony z brązowego medalu w deblu, ale też uważam, że nie wykorzystaliśmy z Keishim Hagiharą szansy na złoto. Przy prowadzeniu 2:1, dobrze rozpoczęliśmy 4 seta, niestety później to naszym rywalom z Chin dopisywało szczęście. Z Keishim kończymy współpracę, jest ode mnie rok starszy i pożegnał się z juniorami. Ale jest szansa, że będę grał z jego rodakiem Sorą Matsushimą. Co do ćwierćfinału singla, po prostu zagrałem bardzo słabo z Wenem Ruibo. Od pierwszej piłki wiedziałem, że to nie mój mecz. W mikście z Zuzią Wielgos rywalizowaliśmy z Azjatami, pokonaliśmy Tajwańczyków, przegraliśmy z Koreańczykami. W tej konkurencji odpadłem najwcześniej.

Patryk Jendrzejewski: – Szkoda ćwierćfinału z Ruibo, wszystko układało się po naszej myśli do tego meczu. Jeśli chodzi o debla, kilka miesięcy temu wpadłem na pomysł gry Miłosza z jednym z leworęcznych Japończyków. Na turnieju w Otocec rozmawiałem z trenerem Hagihary i Matsushimy. Podczas zawodów w Varażdinie przekazał mi informację, że Keishi wystąpi w Skopje. Wtedy zagrali po raz pierwszy i od razu zdobyli złoto.
W Mistrzostwach Świata zagrali na bardzo dobrym poziom szczególnie mecz z Francuzami. Gładka wygrana w ćwierćfinale 3:0 pozwoliła wierzyć, że w półfinale będzie szansa nawiązać walkę z Chińczykami. Miłosz i Keishi drugi i trzeci set zagrali na optymalnym poziomie, prowadzili 2:1, ale niestety w dwóch ostatnich było za dużo błędów.

Zuzanna Wielgos: – Początkowo nie myślałyśmy o żadnym medalu, brąz to sukces. Z żadną z par nie grałyśmy wcześniej. W półfinale byłyśmy słabsze od rywalek, bardzo dobrze grały po czopie. W singlu miałam szansę wejść do ósemki, ale nie zagrałam dobrze w meczu 1/8 finału, to nie był mój tenis stołowy. W mikście mieliśmy bardzo słabe losowanie, najpierw Tajwańczycy, później Koreańczycy.

Anna Brzyska: – W ćwierćfinale z rozstawionymi z nr 1 Saini i Ghorpade grałyśmy bardzo dobrze taktycznie. Najważniejszy był odbiór oraz serwis. Przeciwniczki popełniały dużo błędów, gdy grałyśmy im do forhendu. W półfinale pierwszy set był wyrównany, a w następnym ani razu nie prowadziłyśmy.

Maciej Karmoliński: – Walczyliśmy jak mogliśmy. Drużyna dała z siebie wszystko, ale nie zdołała rywalizować na równym poziomie z Koreą. Zresztą prawdę mówiąc wygraliśmy już w 1/8 finału dość szczęśliwie z Tunezją. Cieszy, że jesteśmy w 8 najlepszych zespołów na świecie, a ponadto 3 z 4 chłopaków w następnym roku wciąż będzie kadetami. Nabyte doświadczenie może zaprocentować w kolejnych MŚ. W turnieju indywidualnym Mateusz Sakowicz miał trudne losowanie i nie był w stanie stawić oporu zawodnikowi z Korei. A Patryk Żyworonek, mimo że jest walczakiem i nieustępliwym zawodnikiem, przegrał po walce z reprezentantem Niemiec.
Na uwagę zasługuje również ćwierćfinał Sakowicza w grze mieszanej z zawodniczką z Indii. Wyeliminowali oni m.in. rozstawioną z numer 1 parę portugalsko-hiszpańską i polegli dopiero w meczu o wejście do strefy medalowej z zawodnikami z Tajwanu 1:3.

Patryk Żyworonek: – Ze swojej gry na Mistrzostwach Świata nie jestem zadowolony, nie zagrałem na tym poziomie, na który mnie stać. Od meczu z Tunezja czułem, że moja gra nie była najlepsza. Myślę, że stres mnie dopadł i nie mogłem pokazać najlepszego swojego tenisa stołowego.

Mateusz Sakowicz: – Z Tunezją pierwszy mecz zagrałem dobrze, mimo porażki 2:3 i 9-11 w 5 secie, natomiast w drugim trochę gorzej, ale wygrałem 3:2. W meczu z Koreą tylko jeden set był udany w moim wykonaniu. W singlu mój rywal zagrał bardzo dobrze taktycznie. Jestem zły, bo w deblu powinniśmy wygrać razem z Patrykiem. Jestem zadowolony z miksta, pokonaliśmy parę nr 1, niestety w spotkaniu o medal ponieśliśmy porażkę.