Artur Grela dotarł do trzeciej rundy turnieju juniorów. Uległ nie byle komu, bo mistrzowi Europy w tej kategorii Ioannisowi Sgouropoulosowi z Grecji. I to po bardzo zaciętym meczu.

Grela najpierw wygrał wszystkie trzy pojedynki w fazie eliminacyjnej (każdy 3:0), a w turnieju głównym pokonał Niemca Daniela Rinderera 4:1 i Słowaka Jakuba Zelinkę 4:2. Ze Sgouropoulosem przegrał 2:4 (11:9, 8:11, 8:11, 6:11, 11:3, 9:11), choć niewiele zabrakło mu do doprowadzenia do siódmego seta. Grek miał sporo szczęścia w końcówce, gdy zagrał po siatce. Artur zdołał odegrać piłkę, ale rywal nie zmarnował łatwej okazji na punkt.

– W pierwszym secie zagrałem na luzie, pozwalałem Grekowi grać i on się mylił. Potem niepotrzebnie się spiąłem, za bardzo chciałem zwyciężyć i sam zacząłem popełniać błędy. Ogólnie mimo porażki z Ioannisem grało mi się lepiej niż w poprzednim spotkaniu ze Słowakiem Jakubem Zelinką, który sprawiał mi dużo kłopotów swoim serwisem – opowiada Grela.

Czytaj więcej w Przeglądzie Sportowym!