Najwyżej sklasyfikowany nasz reprezentant w rankingu ITTF Jakub Dyjas jest optymistą przed meczami z Chorwacją i Turcją w eliminacjach Drużynowych Mistrzostw Europy 2019 we Francji. – Myślę, że nie możemy narzekać, ponieważ Chorwacja i Turcja są drużynami spokojnie do ogrania. Oczywiście musimy potwierdzić swoją wyższość i jak najlepiej zaprezentować się przy stole – mówi Kuba Dyjas, srebrny w deblu i brązowy w singlu medalista ubiegłorocznych ME.

Dwa najlepsze zespoły z każdej grupy bezpośrednio awansują do turnieju finałowego w 2019 roku. W eliminacjach Polacy zagrają 27 marca i 20 listopada 2018 roku z Chorwacją oraz 22 maja i 4 grudnia 2018 z Turcją.

– Na pewno szczególnie z Chorwacją trzeba zagrać bardzo dobre mecze, aby zwyciężyć. Najgroźniejsi są Andrej Gacina i Tomislav Pucar z PKS Kolping Frac Jarosław. Nie możemy lekceważyć także Turcji, gra tam Chińczyk z tureckim paszportem Li Ahmet, który jest dobrym zawodnikiem i zajmuje miejsce pod koniec setki rankingu – powiedział Jakub Dyjas zajmujący 61 miejsce na świecie. Z Chorwatów Andrej Gacina jest 47, a Tomislav Pucar 86.

W poprzednim tygodniu reprezentant Polski grał w Seamaster 2017 ITTF World Tour Swedish Open w Sztokholmie. W rundzie KO eliminacji przegrał z Kazachem Kirillem Gerassimenko, który dość słabo spisuje się w składzie Grenzau w Bundeslidze.

– Nigdy wcześniej z nim nie grałem. On na turniejach międzynarodowych spisuje się znacznie lepiej niż w lidze. W tym meczu ja nie grałem zbyt dobrze, a on całkiem nieźle. Natomiast w deblu wycofaliśmy się, gdyż mój kolega klubowy z TTF Liebherr Ochsenhausen Portugalczyk Joao Geraldo miał kontuzję kolana – dodał.

Dziś TTF Liebherr Ochsenhausen wyjeżdża do Ostrawy na mecz Champions League z miejscowym klubem TTC Ostrava 2016. – Mamy komplet 3 zwycięstw w grupie, ale musimy dalej wygrywać by zapewnić sobie awans do ćwierćfinału – mówił Polak.