Do kilku zmian personalnych doszło w ekipie Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów po debiutanckim sezonie na zapleczu LOTTO Superligi. Z trzecim zespołem 1. ligi w grupie południowej pożegnał się m.in. Carlos Franco.

W swoim debiucie na 1-ligowym froncie drużyna z Suchedniowa zaprezentowała się bardzo dobrze. Tenisiści stołowi Global Pharmy Orlicz 1924 wygrali dziewięć spotkań, zanotowali dwa remisy i doznali czterech porażek. W końcowej klasyfikacji grupy południowej beniaminek musiał uznać wyższość tylko Pegaza Miasto Łańcut Jarosław II i PWSZ-u Zamość.

Po dobrym sezonie na zapleczu LOTTO Superligi z zespołu odszedł lider – Hiszpan Carlos Franco i Maciej Karmoliński. W ich miejsce klub pozyskał Daniela Bąka, Jakuba Perka i Macieja Pietkiewicza. – Carlos Franco prezentował bardzo wysoki poziom sportowy, jednak musieliśmy się z nim pożegnać. Hiszpan jest etatowym reprezentantem swojego kraju, a to wiąże się z częstymi startami w turniejach World Tour. Z drużyny odszedł także Maciej Karmoliński. Nowymi twarzami w naszym zespole są z kolei Jakub Perek, Maciej Pietkiewicz i Daniel Bąk. Ten ostatni mógł u nas grać już w tym sezonie, jednak ostatecznie nie doszliśmy do porozumienia – mówi Maciej Glijer, prezes Global Pharmy Orlicz 1924 Suchedniów.

Ruchy transferowe poczynione przez zespół z województwa świętokrzyskiego sprawiają, że tenisiści stołowi z Suchedniowa są jednym z głównych faworytów do awansu do LOTTO Superligi. – Naszym głównym celem jest stworzenie kolejnej drużyny sportowej w Suchedniowie na profesjonalnym poziomie. Ściągając zawodników do naszego klubu chcemy, aby młodzież trenująca tenis stołowy w naszym klubie miała swoich idoli na wyciągnięcie „ręki” i mogła z nich brać przykład. Zdaję sobie sprawę, że zbudowaliśmy dobry zespół, jednak proszę pamiętać o jednej rzeczy. Łatwo się spada, ciężko awansuje. Czasami dyspozycja dnia lub kontuzja któregoś z zawodników decyduje o wygranym spotkaniu – dodaje sternik drużyny z województwa świętokrzyskiego.

Warto dodać, że Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów oprócz dobrej gry na zapleczu LOTTO Superligi zanotowała także świetny start w europejskich rozgrywkach TT Inter Cup. Jeden z czołowych zespołów 1. ligi w grupie południowej dotarł do finału zmagań o trofeum Josefa Simecka, w którym miał się zmierzyć z włoskim ASC TT Raiffeisen Sarnthein. Rozegranie pojedynku finałowego przez pandemię koronawirusa stoi jednak pod znakiem zapytania.