– To absolutnie logiczna, wyrazista i spodziewana decyzja, która daje szansę na przeprowadzenie igrzysk olimpijskich w duchu sportu – mówi Zbigniew Nęcek, trener tenisistek stołowych reprezentacji Polski i KTS Enea Siarka Tarnobrzeg.

Dzisiaj odbyła się telekonferencja z udziałem przewodniczącego MKOl Thomasa Bacha, premiera Japonii Shinzo Abe oraz m.in. gubernator Tokio Yuriko Koike i członków komitetu organizacyjnego igrzysk. Po niej premier Abe zaznaczył, że przełożona impreza odbędzie się najpóźniej latem 2021 roku. Powodem zmiany terminu (pierwotnie 24 lipca – 9 sierpnia 2020) jest rozprzestrzeniający się koronawirus.

– O ile jeszcze miesiąc temu można było dywagować, kiedy mogłyby się odbyć igrzyska, o tyle dzisiejsza decyzja jest najlepszą z możliwych. Uwzględnia sytuację na świecie na obecną chwilę. Nie ma co liczyć na cuda, trzeba spojrzeć realnie i tak właśnie się stało. Decyzja jest absolutnie logiczna, wyrazista oraz spodziewana i daje szansę na przeprowadzenie igrzysk olimpijskich w duchu sportu – stwierdził szkoleniowiec.

Podopieczne trenera Zbigniewa Nęcka – Li Qian, Natalia Bajor i Natalia Partyka – pod koniec stycznia w portugalskim Gondomar zdobyły olimpijską kwalifikację w turnieju drużynowym. To oznacza też, że dwie Polki zagrają w singlu w Tokio w 2021 roku.

– Sytuacja z każdym dniem jest coraz gorsza, z poszczególnych krajów płyną informacje o kolejnych osobach zainfekowanych, ale niestety też o kolejnych zmarłych. Centrum pandemii jest obecnie w Europie. W jaki sposób miałyby się odbyć igrzyska latem 2020 roku? To niemożliwe, granice są pozamykane, zawodnicy nie mają możliwości trenowania w grupach. Poza tym system kwalifikacyjny do igrzysk też musiałby zostać zmieniony, bowiem planowane były jeszcze indywidualne kwalifikacje europejskie w Moskwie i światowe w Dausze – dodał trener, który doprowadził m.in. Li Qian do mistrzostwa Europy w grze pojedynczej w 2018 roku, a Enea Siarkę do zwycięstwa w Lidze Mistrzyń w 2019.

Zdaniem szkoleniowca kadry biało-czerwonych i klubu z Tarnobrzega, dalsze oczekiwania i ewentualne przekładanie igrzysk o kilka miesięcy – na październik czy listopad, nic by nie zmieniło.

– Bezwzględnie na pierwszym miejscu jest bezpieczeństwo i zdrowie, a dopiero później tak ważny dla nas sport. Igrzyska w 2021 roku to szansa na igrzyska na zdrowych zasadach i – co istotne – ze sportowcami, którzy będą odpowiednio przygotowani do rywalizacji na najwyższym poziomie. Teraz wszyscy trenują indywidualnie, w domach, parkach itd., więc nie ma szans, aby w maju czy czerwcu stanęli z marszu do kwalifikacji olimpijskich i byli w najwyższej formie. Zdobywając medale mistrzostw Europy czy Igrzysk Europejskich pokazaliśmy jako reprezentacja i związek, że potrafimy przygotować się do wielkich zawodów, ale musimy mieć odpowiednie warunki” – podkreślił Zbigniew Nęcek.