Piąte miejsce z dorobkiem 19. punktów zajęli tenisiści stołowi KTS-u Gliwice w 1. lidze grupie południowej. Beniaminek ze Śląska na zapleczu LOTTO Superligi wygrał 8 z 15 spotkań.

– Myślę, że jak na beniaminka, zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. Po kilku latach ponownie 1. liga zagościła w Gliwicach – mówi Dariusz Steuer, prezes i zawodnik Klubu Tenisa Stołowego Gliwice.

Oparta na miejscowych zawodnikach drużyna KTS-u Gliwice w debiutanckim sezonie na zapleczu LOTTO Superligi wygrała osiem pojedynków. Najlepiej punktującym graczem w ekipie ze Śląska był Jarosław Tomicki. Cenne punkty „dorzucali” także Grzegorz Felkel, Karol Szotek i Bartosz Kwodawski. W rozgrywkach 1. ligi grupy południowej wystąpili także Dariusz Steuer i Szymon Radło.

– Nasz zespół oparliśmy na zawodnikach z Gliwic, którzy dotychczas występowali w innych klubach. Udało nam się zaprosić ich do współpracy i wspólnej walki o dobre wyniki KTS-u. Na co dzień wspólnie trenujemy i dzięki temu panuje w drużynie świetna atmosfera. Dodatkowo na naszej spotkania w Gliwicach przychodzi sporo kibiców – dodaje sternik beniaminka 1. ligi z Gliwic.

Od dwóch sezonów Klub Tenisa Stołowego Gliwice z powodzeniem startuje w europejskich rozgrywkach TT Inter Cup. W minionym sezonie drużyna ze Śląska sięgnęła po trofeum Kurta Posilesa. W przerwanym przez koronawirusa sezonie 2019/2020 gliwiczanie dotarli do ćwierćfinału turnieju Elite-League. – Startujemy w rozgrywkach TT Inter Cup, gdyż chcemy się pokazać szerszej publiczności. Dodatkowo możemy sprawdzić naszą młodzież na arenie międzynarodowej – informuje Dariusz Steuer.

Oprócz startów w rozgrywkach międzynarodowych, Gliwice w ostatnim czasie są gospodarzem wielkich imprez. W ubiegłym roku w śląskiej miejscowości odbyły się Indywidualne Mistrzostwa Polski, a w marcu rozegrano Polish Open. Ten drugi turniej został przerwany po dwóch dniach rywalizacji przez panującą w Polsce i na świecie pandemię koronawirusa. – Szkoda, że przytrafił się ten koronawirus, bo turniej Polish Open zapowiadał się znakomicie. Liczyliśmy, że w hali pojawi się mnóstwo kibiców – zakończył prezes KTS-u Gliwice.