– W najbliższy czwartek w 5-osobowym składzie wyjeżdżamy do Saarbrucken na ostatnie zgrupowanie przed Mistrzostwami Europy w Monachium (13 – 21 sierpnia) – mówi Tomasz Krzeszewski, trener męskiej reprezentacji Polski.

W Niemczech do ME przygotowywać się będą: Jakub Dyjas, Samuel Kulczycki, Miłosz Redzimski, Maciej Kubik i rezerwowy na mistrzowski turniej Artur Grela. Z powodu kontuzji w ekipie narodowej nie ma Marka Badowskiego.

– Podczas niedawnego zgrupowania w COS we Władysławowie niemal każdy z zawodników miał różne dolegliwości, ale w sporcie profesjonalnym – w trakcie ciężkiego treningu – często pojawia się ból we wszystkich dyscyplinach. Jakub Dyjas skreczował w trakcie drugiej gry sparingowej z Czechami z powodu bólu pleców, ale myślę, że to nic groźnego – powiedział trener Tomasz Krzeszewski.

Pojedynki treningowe z rywalami zza południowej granicy rozgrywali także Miłosz Redzimski, Samuel Kulczycki i Artur Grela. – Po dwóch dniach treningu, również fizycznego, przeprowadziliśmy trening, w czasie którego zawodnicy zagrali po kilka-kilkanaście setów zbliżonych do gier właściwych w turniejach. Ale nie można przykładać do wyników większego znaczenia – uważa szkoleniowiec.

W ME w Monachium wystąpią Maciej Kubik, Samuel Kulczycki, Miłosz Redzimski i Jakub Dyjas, a pierwszym rezerwowym jest Artur Grela.

– Artur swoimi występami w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski, które wygrał, a także w Lotto Superlidze wywalczył miejsce rezerwowego w kadrze narodowej. Wcześniej nie miał zbyt wielu okazji konfrontowania się z zagranicznymi przeciwnikami w kategorii seniorów, więc dostaje szansę. Jedzie z nami na zgrupowanie do Niemiec, bo nigdy nie wiadomo, co się wydarzy na finiszu przygotowań. A on jest gotowy zagrać w mistrzostwach w razie jakiegoś niespodziewanego wydarzenia – przyznał Tomasz Krzeszewski.

– Ciągle czekamy na powrót do reprezentacji Marka Badowskiego – dodał szkoleniowiec. Wraz z Tomaszem Krzeszewskim sztab kadry tworzą jego asystent Xu Kai oraz fizjoterapeuta Michał Araźny.

Biało-Czerwoni już od kilku sezonów grają w bardzo młodym składzie, jednym z najmłodszych w Europie. Już podczas DME w 2019 roku we Francji dobrze spisywali się Jakub Dyjas, Marek Badowski, Samuel Kulczycki i Maciej Kubik. I wtedy byli blisko medalu, bowiem w ćwierćfinale prowadzili z gospodarzami 2:0, by niestety przegrać 2:3. Później odwołano wiele zawodów z powodu pandemii.