Jakub Dyjas wygrał 7 z 8 gier w Lotto Superlidze oraz Lidze Mistrzów i to jest dobry prognostyk przed Drużynowymi Mistrzostwami Europy w Kluż-Napoce (28 września – 3 października). Jutro Polacy wyjeżdżają na zgrupowanie do Rumunii.

Broniący tytułu Mistrza Polski Dekorglass Działdowo wygrał z AZS AWFiS Balta Gdańsk 3:1 i Sokołowem SA Jarosław 3:1, a Jakub Dyjas pokonał Wanga Zeng Yi, Tomasza Tomaszuka, Erica Jouti i Mateusza Czernika.

W poprzednim tygodniu Dekorglass Działdowo poleciał do Rosji na turniej I rundy grupowej Ligi Mistrzów i tam odniósł trzy zwycięstwa. Jakub Dyjas wygrał z Michaiłem Rożkowem (3:0), Jakubem Kleprlikiem (3:0), Matteo Muttim (3:2), a przegrał Danilą Trawinem (2:3),

– Kluczowe w rozgrywkach LM było przejście do następnego etapu. Gry były na średnim poziomie w moim wykonaniu, więc jeden przegramy mecz potraktowałem jako sytuację, która mogła się zdarzyć, a nie porażkę do szczególnej analizy – mówi Jakub Dyjas, lider Dekorglassu i reprezentacji Polski.

Kuba Dyjas nie ukrywał, że nie jest zwolennikiem rozgrywania setów do 6 punktów, tak jak to ma miejsce w decydujących setach spotkań Ligi Mistrzów.

– Uważam, że mecze do 6 punktów po jednym serwisie są zbędne. Jest to formuła, która wprowadza zawodników w nową i niekoniecznie lepszą zmianę. Przestawić się na inny system rozgrywania seta jest naprawdę trudnym zadaniem – przyznał.

Aktualny Wicemistrz Europy i 3-krtony łącznie medalista ME dodał, że w Lotto Superlidze zagrał we wrześniu zdecydowanie lepiej.

– Ale też moje nastawienie było zupełnie inne. W Superlidze każdy punkt jest istotny, a w LM w tym etapie ważne było, aby drużyna wygrała mecz – powiedział.

Selekcjoner Tomasz Krzeszewski na Drużynowe ME powołał Jakuba Dyjasa, Marka Badowskiego, Samuela Kulczyckiego, Macieja Kubika. W rundzie grupowej Biało-Czerwoni zmierzą się z Austrią i Hiszpanią, a tylko zwycięzca awansuje do ćwierćfinału.