– Wielkie szanse, a za taką uważam start w indywidualnych kwalifikacjach olimpijskich, trzeba wykorzystywać! – mówi Samuel Kulczycki, który wraz z Jakubem Dyjasem będzie reprezentował Polskę w światowym turnieju eliminacyjnym do Igrzysk w Tokio, który odbędzie się w dniach 14-17 marca w Doha.

– Wiedziałem o problemach zdrowotnych Marka Badowskiego, zresztą byliśmy cały czas w kontakcie. W pewnym momencie myślałem, że Marek na tyle uporał się z kontuzją biodra, że da radę grać i pojedzie walczyć do Kataru. Tymczasem któregoś dnia zadzwonił do mnie z informacją, że przerwa treningi, a to oznaczało, że ja go zastąpię w światowych kwalifikacjach. Z jednej strony jest mi żal Marka, bo wiem jak ciężko pracował i czekał na te zawody, a z drugiej wiem, że dostałem szansę, którą trzeba wykorzystać – powiedział 18-letni Samuel Kulczycki.

Zawodnik TTF Liebherr Ochsenhausen w swoim pierwszym sezonie w niemieckiej Bundeslidze potrafił już wygrywać z rywalami tej klasy co Emmanuel Lebesson i Quadri Aruna.

– Niedawne zwycięstwo z Lebessonem utwierdziło mnie w przekonaniu, że stać mnie na bardzo dobre gry przeciwko świetnym przeciwnikom. Miałem wrażenie, że nie wszyscy wierzą w mój sukces z Francuzem, bo to jednak Lebesson był faworytem, a jednak potrafiłem rozegrać znakomity mecz. Kluczem do wygrania był odbiór serwisu. Wielu rywali ma problemy z nim w tym elemencie, a to podkreślali m.in. Kuba Dyjas, Marek Badowski i Simon Gauzy. Myślę, że Emmanuel był zaskoczony, że tak dobrze odbieram mu serwis – przyznał reprezentant Polski.

Samuel Kulczycki nie ukrywa, że jest w dobrej formie i z niecierpliwością czeka na 10 marca. Tego dnia z Jakubem Dyjasem i trenerem Tomaszem Krzeszewskim poleci do Dohy na kwalifikacje światowe. Wcześniej czekają go treningi w rodzinnym Gorzowie Wlkp. i obowiązkowe dwa testy na obecność koronawirusa.

– Planuję także wyjazd do Torunia i mam nadzieję, ze dojdzie do skutku. W Enerdze Manekin jest mocna grupa polskich zawodników, odmiennych stylowo, z którymi warto potrenować. To w najbliższych dniach, a potem wyjazd do Kataru. Wierzę, że będę wygrywał, zajdę jak najdalej i zobaczymy co z tego wyniknie – powiedział Samuel Kulczycki.

W poprzednim sezonie w Ochnsenhausen grał Kuba Dyjas, ale po 7 latach spędzonych w Niemczech wrócił do Polski i występuje w Dekorglassie Działdowo. W drużynie Liebherr jego miejsce zajęli Samuel Kulczycki i Maciej Kubik. Pierwszy rok w Niemczech grali w 2 Bundeslidze, a teraz są w zespole walczącym o tytuł mistrzowski.