„Tworzymy prawdziwy zespół, a nie zlepek indywidualności” – podkreślił na konferencji prasowej trener brązowych medalistek drużynowych mistrzostw Europy – Zbigniew Nęcek. 

Dziesięć lat temu, kiedy szkoleniowcem reprezentacji również był Nęcek, biało-czerwone zdobyły srebrny medal DME w Niemczech. W składzie były m.in. Li Qian i Natalia Partyka. Później odnosiły sukcesy pod wodzą Michała Dziubańskiego. Jesienią ubiegłego roku do kadry narodowej wrócił Nęcek, a w Hiszpanii Li Qian została mistrzynią kontynentu w singlu, a Katarzyna Grzybowska-Franc sięgnęła po brąz. W czerwcu Polki wywalczyły brąz Igrzysk Europejskich, a teraz powtórzyły to osiągnięcie w DME.

– Wróciliśmy do tego co najlepsze i sprawdzone, czyli treningów z czołowymi zawodniczkami świata. Bardzo cenne okazało się zgrupowanie w chińskim Chengdu przed Igrzyskami Europejskimi na Białorusi. Medal DME w Nantes jest kontynuacją pracy wykonanej w Azji. Tuż przed zawodami we Francji byliśmy w Budapeszcie, gdzie mocno pracowaliśmy z Węgierkami. Później oba zespoły stanęły obok siebie na najniższym stopniu podium DME, a to o czymś świadczy. Przy okazji dziękuję prezesowi PZTS Dariuszowi Szumacherowi za pomoc w organizacji optymalnych przygotowań – powiedział Nęcek na spotkaniu z dziennikarzami w Warszawie.

Bardzo dobrze w DME spisała się Li Qian, która przegrała tylko jeden pojedynek – w półfinale. Na pozycji numer trzy większość meczów wygrała Natalia Bajor, zaś dzielnie z najlepszymi walczyła też Partyka. Rezerwowymi były Julia Ślązak i Anna Węgrzyn.

„Tworzymy prawdziwy zespół, a nie zlepek indywidualności. W Nantes było widać, że świetnie funkcjonujemy jako grupa. Warto przypomnieć o dwóch medalach ubiegłorocznych indywidualnych ME, o sukcesie w Igrzyskach Europejskich, nie zapominamy również o czwarty miejscu Natalii Partyki w Top 16, co dało jej prawo gry już wkrótce w Pucharze Świata w Chinach. Wiemy, co mamy robić i jak pracować, by osiągać sukcesy. Teraz celem jest uzyskanie kwalifikacji olimpijskiej, co będzie bardzo ważne dla całej naszej dyscypliny w kraju” – dodał trener reprezentacji i Enea Siarki Tarnobrzeg.

Na konferencji obecna była Partyka, która występowała za każdym razem, gdy Polki czterokrotnie sięgnęły po medal DME.

– Każdy medal jest wyjątkowy, każdy zdobyty w innych okolicznościach. Ten jest drugim w ciągu kilku miesięcy w ważnych zawodach. Poprzedni sezon zakończyłyśmy medalem i nowy otwieramy następnym. Cieszymy się, że jesteśmy czołową drużyną w Europie. Dobre wyniki nie są dziełem przypadku, tworzymy fajny zespół, dołączyła do nas Natalia Bajor, która wykonała kawał dobrej roboty i w Mińsku, i w Nantes – powiedziała Partyka.

Bajor jest podstawową zawodniczką reprezentacji od niedawna, zastąpiła Grzybowską-Franc, która zdecydowała się na przerwę macierzyńską.

– Dwa starty i dwa medale – mam się z czego cieszyć. W Nantes potwierdziłyśmy, że należymy do kontynentalnej czołówki. Przede mną wciąż jeszcze bardzo dużo pracy, ale chcę się rozwijać i grać jak najlepiej – podkreśliła mistrzyni Polski w singlu.

Wcześniej z medalistkami DME 2019 i trenerem Nęckiem spotkał się i pogratulował sukcesu minister sportu i turystyki Witold Bańka.

We wtorek na Torwarze zaprezentowana została maskotka przyszłorocznych IME w tenisie stołowym. Areną zawodów będzie największa stołeczna hala sportowa.

– Jako zarząd związku musimy zorganizować optymalne warunki do pracy dla naszych reprezentantów pod kątem igrzysk i ME. Oczywiście trenerzy mają swobodę w kreowaniu przygotowań. Z wyników uzyskanych we Francji jestem bardzo zadowolony, przed turniejem takie rezultaty bralibyśmy w ciemno. Mam nadzieję, że za rok o tej porze i w tej samej sali konferencyjnej Torwaru spotkamy się po spektakularnym zwycięstwach naszych tenisistów w ME – wspomniał prezes PZTS Szumacher.