Tytuł drużynowego Mistrza Polski z Dartom Bogorią Grodzisk Maz. i awans na Igrzyska Olimpijskie w Tokio to cele na 2021 rok reprezentanta Czech w tenisie stołowym Pavla Sirucka. „Jesień 2020 roku była bardzo dobra, ale przede mną kolejne wyzwania” – przyznał.

W czasie pandemii COVID-19, mimo wielu problemów i obostrzeń, władzom superligi i PZTS udało się sprawnie przeprowadzić pierwszą rundę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z kolei ETTU i niemiecka federacja zorganizowały turniej Ligi Mistrzów w „bańce” w Duesseldorfie.

– Jestem bardzo zadowolony z rundy jesiennej, jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli. Najlepszy pojedynek rozegrałem z młodzieżowym mistrzem kraju Arturem Grelą z Lotto Zooleszcz Gwiazdy Bydgoszcz – wygrałem 3:1. Najgorszy zaś z reprezentantem Ukrainy Kou Leiem z Sokołowa Jarosław – przegrałem 0:3 – powiedział Pavel Sirucek, który miał bilans gier 9-2.

Siedmiokrotny mistrz Polski Dartom Bogoria triumfował w 11 z 12 spotkań i z dorobkiem 32 punktów awansował z pierwszej pozycji do grupy mistrzowskiej.

– Podział drużyn na dwie grupy – mistrzowską i spadkową – uważam za dobre rozwiązanie. A potem już decydująca walka o tytuł w play off. To klasyka. Ten system mi odpowiada. Za cel postawiłem sobie wywalczenie z Dartom Bogorią tytułu, a także awans na igrzyska w Tokio. Bardzo ważne, abym był zdrowy, gdyż wówczas łatwiej mi będzie spełniać zamierzenia – podkreślił były Wicemistrz Europy Juniorów.

28-letni Pavel Sirucek już czwarty sezon występuje w mazowieckim zespole. Z kolei w rozgrywkach 2016/17 bronił barw KTS Energa Manekin Toruń. Kibice Dartom Bogorii usłyszeli o nim w grudniu 2015 roku, kiedy w meczu LM w barwach Sten Ostrov Havlickuv Brod pokonał 3:2 gwiazdę polskiej drużyny Koreańczyka Oh Sangeuna.

– Dartom Bogoria jest trzecim klubem, z którym gram w Champions League. Tegoroczne rozgrywki w formie turnieju w Duesseldorfie zapamiętam na długo. Byliśmy jako cały skład w dobrej formie i awansowaliśmy do ćwierćfinału, co jest dobrym wynikiem. A indywidualnie najbardziej ucieszyło mnie zwycięstwo nad Anglikiem Liamem Pitchfordem – wspomniał Czech.

Oprócz Pavla Sirucka, w ekipie trenera Tomasza Redzimskiego w LM zagrali: Marek Badowski i zaledwie 14-letni Miłosz Redzimski (syn szkoleniowca). Z różnych względów zabrakło Greka Panagiotisa Gionisa oraz Japończyków Masakiego Yoshidy i Kaii Konishiego. Z kolei w superlidze polsko-czeski skład w czterech meczach wspomógł doświadczony Panagiotis Gionis.