– Do tej pory nie udało mi się wygrać Indywidualnych Mistrzostw Polski, a obsada w TOP 16 była jak w krajowym czempionacie – mówi Natalia Partyka (Stavoimpex Hodonin), która triumfowała w turnieju w Gdańsku.

Jedna z najlepszych naszych tenisistek stołowych ostatniego 15-lecia wygrała w zawodach zorganizowanych przez Polski Związek Tenisa Stołowego we wszystkich 6 pojedynkach. W tych najważniejszych, półfinałowym i finałowym, pokonała Katarzynę Grzybowską-Franc (Asterm Dojlidy Białystok) 4:2 i Annę Węgrzyn (AZS UE Wrocław) 4:2.

– W Mistrzostwach Polski jest nieco inny system rywalizacji, w TOP 16 było więcej grania w ciągu 2 dni, ale z pewnością obsada ćwierćfinałów była bardzo podobna w obu zawodach. Może nawet identyczna. Nie było wielkich niespodzianek jeśli chodzi o fazę grupową – powiedziała Natalia Partyka.

Reprezentantka Polski przystąpiła do turnieju PZTS po występie w turnieju Ligi Mistrzyń w austriackim Linzu. To nie był udany występ Natalii Partyki.

– W Lidze Mistrzyń zagrałam słabo, po prostu nie szło mi niestety. Tutaj w Gdańsku też zacząłem średnio, potem było trochę lepiej, wygrywałam mecz za meczem, ale ogólnie nie mogę być super zadowolona. A może jestem zbyt krytyczna wobec siebie? Rozmawiałem z trenerem Zbigniewem Nęckiem, który znacznie łagodniej ocenił moją grę, pochwalił za to co było dobre, podpowiedział co trzeba poprawić. Konkretna, rzeczowa analiza – przyznała utytułowana zawodniczka.

W rundzie grupowej Natalia Partyka pokonała Agatę Zakrzewską 4:2, Magdalenę Sikorską 4:1 i Annę Kubiak 4:0, zaś w ćwierćfinale wygrała 4:2 z 14-letnią Wiktorią Wróbel, brązową medalistką tegorocznych MP Seniorów.

– Wyniki wskazują, że wygrywałam zdecydowanie, ale naprawdę musiałam się napracować. Uważam, że do poziomu, z którego byłabym zadowolona, wciąż jeszcze mi daleko. Na pewno walczyłam nie tylko z rywalkami, ale też sama ze sobą, ale podejście psychiczna, tzw. głowa zawsze jest bardzo ważne. Cieszę się, że udało się zająć 1 miejsce i przełamać w głowie pewne schematy myślowe. A co do poszczególnych meczów, męczyłam się i z Agatą Zakrzewską, i Wiktorią Wróbel. Z Kasią „Grzybcią” znamy się na pamięć. W finale z Anią prowadziłam 3:0, potem nagle zrobiło się 3:2 – dodała Natalia Partyka.

Wielokrotna uczestniczka turniejów olimpijskich i paraolimpijskich na co dzień trenuje w Centrum Szkolenia PZTS m.in. z Katarzyną Grzybowską-Franc oraz zawodnikami z kadry narodowej i LOTTO Superligi. – Jestem zadowolona, bowiem mamy bardzo mocną grupę treningową i można solidnie popracować. Wcześniej kiedy zawodnicy grali mecze superligi było to trudniejsze, a teraz jest spora grupa osób grających na wysokim poziomie – dodała.

W dniach 23-24 stycznia w Centrum Szkolenia PZTS im. Andrzeja Grubby Polki mają zagrać w eliminacjach Drużynowych Mistrzostw Europy. W grupie są też Holenderki i Serbki. – Miejmy nadzieję, że sytuacja związana z pandemią ustabilizuje się i będziemy mogły rozgrywać wszystkie turnieje. W 2021 roku przed nami mnóstwo wyzwań sportowych – mówiła Natalia Partyka, która najbliższe mecze ligowe w Czechach ma dopiero pod koniec stycznia.