– Wierzę, że niepewność wkrótce się zakończy i wrześniowe indywidualne mistrzostwa Europy w Warszawie odbędą się zgodnie z planem – mówi Natalia Partyka, jedna z liderek reprezentacji Polski.

Na co dzień Natalia Partyka występuje, m.in. w Lidze Mistrzyń, w drużynie z czeskiego Hodonina, a od kilku miesięcy – w czasie pandemii koronawirusa – przebywa i trenuje w tym kraju. Niedawno na kilka dni przyjechała w sprawach prywatnych do Gdańska.

– Trenuję w nowym ośrodku w Havirovie wspólnie m.in. z zawodniczkami i zawodnikami z czeskiej ekstraklasy. To dość silna grupa treningowa, zżyłam się z miejscowymi i po prostu dobrze czuję się w Czechach. Na warunki do pracy nie mogę narzekać, więc na razie nie zamierzam nic zmieniać – stwierdziła Natalia Partyka.

W Centralnym Ośrodku Sportu „Cetniewo” we Władysławowie trwa pierwsze, tzw. rozpoznawcze zgrupowanie kadry narodowej prowadzonej przez selekcjonera Zbigniewa Nęcka. Uczestniczą w nim m.in. trzykrotna z rzędu mistrzyni Polski Natalia Bajor, Agata Zakrzewska, Paulina Krzysiek i Julia Ślązak.

– Dołączę do reprezentacji w… Havirovie, czyli można powiedzieć, że to kadra przyjedzie do mnie. A na poważnie, kolejny obóz drużyny narodowej jest zaplanowany tam, gdzie obecnie przebywam. Cieszę się, bo znów poćwiczę z koleżankami z kadry, a będą też solidne reprezentantki Czech i Węgier. Potrzebujemy takich międzynarodowych zgrupowań. I mam nadzieję, że koronawirus nic już nie zepsuje – dodała Natalia Partyka, która ma w dorobku medale ME w grze podwójnej i turniejach drużynowych.

Biało-czerwone przygotowują się do wrześniowych ME zaplanowanych na warszawskim Torwarze. Jeśli kalendarz międzynarodowy nie ulegnie zmianie, przed zawodami w Polsce odbędzie się tylko Czech Open w Ołomuńcu pod koniec sierpnia.

– Wierzę, że niepewność wkrótce się zakończy i wrześniowe indywidualne mistrzostwa Europy w Warszawie odbędą się zgodnie z planem. Z kalendarza międzynarodowej federacji ITTF wynika, że Czech Open tym razem nie będzie miał statusu turnieju cyklu World Tour. Nie wiadomo, czy zawodnicy spoza Europy będą mogli przyjechać, więc dlaczego mieliby być pokrzywdzeni jeśli chodzi o brak możliwości zdobycia punktów do rankingu światowego. Czesi mają nadzieję, że uda im się przeprowadzić turniej nawet w okrojonym składzie. W przypadku tych zawodów i ME najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo. Sprawa jest mega ciężka i oby wszystko się ułożyło – podkreśliła Natalia Partyka.

Tegoroczny sezon z powodu koronawirusa jest już mocno zmieniony i „przerzedzony”. – To niecodzienna sytuacja, kiedy przed ME nie byłoby żadnych startów przez kilka miesięcy. Liczę, że wielkie granie będzie miało miejsce w Warszawie. Jestem pewna, że uda mi się zbudować dobrą formę. W Hawierzowie mam do dyspozycji świetny obiekt. Na jednej połówce na stałe rozstawionych jest 16 stołów, a na drugiej – przegrodzonej specjalną zasłoną – odbywają się treningi w innych dyscyplinach sportu. Nikt nikomu nie wchodzi w drogę. Będą też pokoje mieszkalne, siłownia, odnowa itd. Nie wszystko jest gotowe, gdyż prace przerwała pandemia. Część pracowników to Polacy, a oni przez pewien czas nie mogli wjeżdżać do Czech” – przyznała utytułowana zawodniczka, która trzon kadry tworzy z Li Qian i Natalią Bajor.