– Na pewno nie był to debiut taki, jaki chciałabym. Cieszę się, że wygrałyśmy cały mecz 3:1, bo to jest najważniejsze – mówi Natalia Bajor (Enea Siarkopol Tarnobrzeg), 43 rakieta świata, po pierwszym występie w Champions League.
Klubowe Mistrzynie Europy pokonały na wyjeździe serbski TTC Novi Sad, a punkty zdobyły: Fu Yu 2 i Elizabeta Samara 1. Natomiast 27-letnia Natalia Bajor przegrała z 2 lata starszą Anetą Maksuti 2:3.
– Grałam z nią w juniorkach, ale to było 10 lat temu. Wczoraj dałam z siebie wszystko, ale to nie wystarczyło do zwycięstwa z Anetą Maksuti na ich sali. Tam były specyficzne warunki, do tego stół i piłki Gewo, którymi grałam pierwszy raz w życiu – powiedziała Natalia Bajor.
Reprezentantka Polski prowadziła 2:0, następnie przegrała dwa sety, zaś w piątym od początku prowadziła zawodniczka z Serbii. Ostatecznie tenisista stołowa klubu z Nowego Sadu wygrała 6:2.
– W ostatnim czasie byłam dwa razy w Azji, długie loty, zmiana czasu. Teraz na China Smash zostałam dwa dni dłużej ze względu na grę deblową. Myślę, że to miało też duży wpływ na moją grę, bo jednak pewnych rzeczy się nie przeskoczy – stwierdziła Natalia Bajor.
Liderka polskiej reprezentacji najbliższe dni spędzi w Drzonkowie, a w dniach 15-20 października wystąpi w Indywidualnych Mistrzostwach Europy w Linzu. W austriackim turnieju zagra w singlu, deblu ze Słowaczką Tatianą Kukulkovą, a także w mikście z Miłoszem Redzimskim.
– Będą to krótkie przygotowania, ale ja się cieszę, bo ostatnio czasu na trening nie ma – dodała półfinalistka Igrzysk Europejskich 2023.