Dwa zgrupowania, w czeskim Havirzovie i Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie, ma zaplanowane nasza męska kadra narodowa przed Indywidualnymi Mistrzostwami Europy w Warszawie (22-27 czerwca).

– Pierwszy obóz rozpocznie się 31 maja w Havirzovie, gdzie będziemy trenowali m.in. z reprezentacją Czech oraz Austriakami Danielem Habesohnem i Andreasem Levenko. Początek drugiego to 13 czerwca i świetnie nam znany Ośrodek Przygotowań Olimpijskich Cetniewo. Tam z naszymi zawodnikami będą m.in. Czesi i Belgowie Robin Devos i Cedric Nuytinck, partner deblowy Jakuba Dyjasa – mówi Tomasz Krzeszewski, trener reprezentacji Polski.

Do rozpoczęcia ME na warszawskim Torwarze pozostało 6 tygodni. Przygotowania utrudnia brak międzynarodowej rywalizacji, poza kwalifikacjami olimpijskimi, w których zagrali Jakub Dyjas i Samuel Kulczycki.

– Wszyscy europejscy rywale są w podobnej sytuacji, dlatego tak ważne teraz są zgrupowania w międzynarodowej obsadzie. Dodatkowo czekamy na wspólne treningi Kuby Dyjasa z Cedricem Nuytinckiem. Być może uda się stworzyć jeszcze jeden duet złożony z polskiego i zagranicznego zawodnika – powiedział Tomasz Krzeszewski.

Dla Biało-Czerwonych ME w swoim kraju to wielkie wydarzenie. Poprzednio Polska była organizatorem Mistrzostw Europy w 2011 roku w Gdańsku.

– W pierwszym zgrupowaniu w Czechach weźmie udział 6 naszych zawodników, a w Cetniewie będzie 8 kadrowiczów. Z tej grupy wybiorę tych będących w najlepszej formie. Mam nadzieję, że nie będzie już komplikacji zdrowotnych, tak jak to miało miejsce w przypadku Kuby Dyjasa i Marka Badowskiego. Na koniec miesiąca chciałbym zobaczyć Marka na treningach reprezentacji i wtedy ocenimy, w jakiej jest dyspozycji – mówił selekcjoner.

Przed 2 laty Biało-Czerwoni dotarli do ćwierćfinału Drużynowych Mistrzostw Europy w Nantes i byli blisko pokonania Francji w meczu o medal. – To był początek tworzenia świetnego zespołu, potem plany pokrzyżowały pandemia i kontuzje. Ale wierzę, że wszystko wróci do normalności i nasz młody i perspektywiczny zespół narodowy osiągnie jeszcze wiele sukcesów – przyznał trener Tomasz Krzeszewski.