Marek Badowski wrócił do treningów i przygotowuje się do piątkowego (21 stycznia, g. 18:00) meczu Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki z Roskilde Bordtennis BTK 61 w ćwierćfinale Pucharu Europy ETTU. – Mamy szansę na awans, chociaż wolałbym bez dogrywki – mówi reprezentacyjny zawodnik.
W pierwszym spotkaniu w Danii Dartom Bogoria, grający w składzie Panagiotis Gionis, Miłosz Redzimski i Pavel Sirucek, przegrał 2:3. W rewanżu Wicemistrza Polski wzmocni Marek Badowski.
– Czuję się dobrze, przygotowuję do rewanżu i uważam, że jeśli zagramy dobry mecz to awansujemy do półfinału – powiedział Marek Badowski, który do 15 stycznia przebywał na kwarantannie.
Zgodnie z nową formułą rozgrywania meczów w fazie pucharowej, w przypadku takiej samej liczby punktów dojdzie do dogrywki, tzw. Golden Match.
– Nie jestem zwolennikiem dogrywki. A jeśli na przykład przy naszym zwycięstwie 3:2 nie są już teraz brane pod uwagę sety, to następnego dnia po rewanżu mógłby się odbyć trzeci mecz. I on powinien zadecydować – dodał 24-letni tenisista stołowy.
W dogrywce każdy zawodnik rozgrywa z rywalem (decyduje nowe ustawienie) po jednym secie. Kto wygra takie 2 pojedynki (2 sety), znajdzie się w półfinale Pucharu Europy ETTU.
– Moim zdaniem nowe przepisy może porównać do siatkówki. Tylko że w naszej dyscyplinie sportu troszkę trudniej je wprowadzić, aby było sprawiedliwie i zarazem ciekawie. Więc najlepiej abyśmy wygrali z Roskilde 3:0 lub 3:1 – mówił Marek Badowski.
W swoim najlepszym występie w Pucharze ETTU Dartom Bogoria zdobył srebro w sezonie 2012/13.