Pełen walki i efektownych zagrań, aczkolwiek pechowy pojedynek stoczyły w ramach 5. kolejki rozgrywek grupowych Ligi Mistrzyń tenisistki stołowe KTS Zamek-SPAR Tarnobrzeg. W austriackim Linzu podopieczne trenera Zbigniewa Nęcka dzielnie walczyły z obrończyniami tytułu z AG Froschberg, ostatecznie ulegając im 2:3. Bez wątpienia było to niezwykłe, przez aż trzy godziny trzymające w napięciu, spotkanie dwóch czołowych zespołów grupy B. Pierwsza seria gier toczyła się w narodowych zestawach – Czeszka Renata Strbikova rywalizowała z Ivetą Vacenovską, naturalizowana Niemka Han Ying z dwukrotną złotą medalistką mistrzostw Europy, Petrissą Solją, a w pojedynku „trójek” spotkały się Liu Jia i Jia Jun – byłe zawodniczki Chińskiej Republiki Ludowej.

Początek nie zwiastował niczego dobrego dla ekipy z Tarnobrzega – Strbikova przegrała pierwszego i drugiego seta, a jej grze towarzyszyła nerwowość. Uwagi trenera pozwoliły Czeszce opanować sytuację i wygrać kolejne dwie odsłony, doprowadzając do remisu. Piąty set to jednak bardzo szczęśliwy początek Vacenovskiej, która co rusz posyłała piłkę po siatce lub w kant stołu.

Na szczęście zimnej krwi nie straciła Han Ying, która młodszą koleżankę z reprezentacji wypunktowała dość spokojnie. Chwilę później podobny scenariusz miał pojedynek Jun i Liu – tyle, że to zawodniczka z Linzu była górą. Napór gospodarzy przerwała ponownie Han Ying, która po gładko przegranym secie z Vacenovską ostro zabrała się do pracy i dołożyła wszelkich starań, aby Zamek-SPAR dostał jeszcze jedną szansę.

To jednak była ostatnia zdobycz gości. Strbikova grała przeciwko Solji dużo rozsądniej niż w Tarnobrzegu i wszystko wyglądało bardzo obiecująco aż do czwartego seta. – Na jedenaście piłek połowa to siatki i kanty. Nie miałam szans, a w ostatniej odsłonie chyba zabrakło mi sił – komentowała po meczu wyraźnie rozżalona, Renata Strbikova, która na półmetku piątego seta prowadziła jeszcze 4:1.

– Nie dopisywało nam szczęście, co zrobić. Nie narzekam często, ale w przypadku tak wyrównanych spotkań te trzy, cztery pechowe piłki mogły zmienić wynik meczu. Trudno, teraz musimy za dwa tygodnie przypieczętować awans do półfinału – podsumował występ w Linzu trener Zbigniew Nęcek.

Przed ostatnią kolejką zmagań grupowych Ligi Mistrzyń KTS Zamek-SPAR zajmuje 2. miejsce w grupie, wyprzedzając o jeden punkt najbliższego rywala, rosyjski TTC Tiumień. Przypomnijmy, że za zwycięstwo w LM przyznawane są dwa punkty, za porażkę – jeden.

W pierwszym pojedynku tych drużyn tarnobrzeżanki gładko wygrały 3:0 (9:3 w setach), co oznacza, że do awansu potrzebują zwycięstwa w przynajmniej jednym meczu bądź czterech wygranych setów. Awans z grupy zapewniony ma już Linz AG Froschberg.

Linz AG Froschberg – KTS Zamek-SPAR Tarnobrzeg 3:2
Iveta Vacenovska – Renata Strbikova 3:2 (11:7, 11:8, 6:11, 4:11, 11:4)
Petrissa Solja – Han Ying 1:3 (7:11, 6:11, 11:9, 7:11)
Liu Jia – Jia Jun 3:0 (11:8, 11:9, 11:8)
Iveta Vacenovska – Han Ying 1:3 (11:3, 7:11, 11:13, 5:11)
Petrissa Solja – Renata Strbikova 3:2 (11:7, 7:11, 8:11, 11:7, 11:7)