Maciejowi Kubikowi i Samuelowi Kulczyckiemu niewiele zabrakło do zdobycia medalu mistrzostw świata juniorów w Tajlandii. Polscy tenisiści stołowi przegrywali tylko z Japończykami i Chińczykami, z których wielu stosuje „huraganowe” okładziny dla grających agresywny atak.

W ćwierćfinale debla Kubik i Kulczycki nie sprostali chińskiemu duetowi Peng Xiang/Beixun Zeng. Biało-czerwoni wygrali pierwszego seta, później wyrównali na 2:2, zaś w decydującym, piątym od początku mieli przewagę…

– Prowadziliśmy 5:2 i 9:8, ale w końcówce niestety popełniliśmy za dużo prostych błędów. Szkoda, bo w półfinale Chińczycy przegrali 0:3 z Rosjanami, a my – jestem przekonany – będąc na fali moglibyśmy się pokusić o awans do finału – powiedział Kulczycki, zaś Kubik dodał.

– Zabrakło też trochę szczęścia i zimnej krwi. Medalu nie zdobyliśmy, lecz gramy coraz lepiej.

17-letni Kulczycki osiągnął także ćwierćfinał w singlu. Po zwycięstwach nad rywalami z Singapuru i Tajwanu w pojedynku o medal uległ Japończykowi Shunsuke Togamiemu 0:4.

– W pierwszym secie Togami był zdecydowanie lepszy, a w trzech kolejnych walczyliśmy punkt za punkt, w tym dwa razy na przewagi.

Rok młodszy Kubik wygrał z byłym liderem światowego rankingu juniorów Rosjaninem Lwem Katsmanem 4:0, zaś w 1/8 finału przegrał z Chińczykiem Liu Yebo 1:4.

– Dużo problemów sprawiał mi silny atak Liu okładziną forhendową, czyli „Hurricane”. Generalnie zagrałem z nim na dobrym poziomie, jednak nie wystarczyło to do zwycięstwa. A co do Katsmana, kilka lat temu przegrałem z nim 0:3 we Władysławowie, a teraz zrewanżowałem się – przyznał były mistrz Europy kadetów w singlu i deblu.

Obaj polscy juniorzy mają już za sobą debiut w seniorskich, drużynowych mistrzostwach Europy we Francji. Po udanym poprzednim sezonie w LOTTO Superlidze, obecnie grają w drugiej lidze niemieckiej i spisują się bardzo solidnie, a ich drużyny – FSV Mainz (Kubik) i TTC OE Bad Homburg (Kulczycki) zajmują pierwsze i drugie miejsce na zapleczu Bundesligi. Ostatnie mecze przed przerwą świąteczną rozegrają w ten weekend.

Kubik ma bilans gier 8-3. W ostatnich tygodniach uległ tylko grającemu stylem defensywnym Jakubowi Folwarskiemu (Fortuna Passau).

– Niestety, nie mamy w klubie żadnego obrońcy – przyznał Kubik. Natomiast Kulczycki legitymuje się rekordem wygrał pięć pojedynków i tyle samo przegrał. W Bundeslidze występuje także Jakub Dyjas (Liebherr Ochsenhausen).