W czasie pandemii koronawirusa Julia Ślązak, brązowa medalistka Drużynowych Mistrzostw Europy, trenuje w domu w okolicach Łodzi. – Nie mam dostępu do tenisowego stołu, ale jestem pewna, że będę odpowiednio przygotowana do nowego sezonu i szybko wrócę do dobrej formy – mówi zawodniczka MUKS Start Nadarzyn.

Julia Ślązak jest pingpongistką kadry narodowej Polski. Jako rezerwowa była w zespole trenera Zbigniewa Nęcka na DME we Francji czy też styczniowych kwalifikacjach olimpijskich w portugalskim Gondomar, gdzie Polki wywalczyły awans do Igrzysk w Tokio. Na razie podstawowy skład tworzą Li Qian, Natalia Bajor, Natalia Partyka, ale swoje ambicje mają też siostry Anna i Katarzyna Węgrzyn, Paulina Krzysiek czy Julia Ślązak.

– Mimo że pełniłam rolę rezerwowej, dużo dała mi obecność podczas takich wielkich zawodów międzynarodowych. Zdobywam cenne doświadczenie, oglądam w akcji najlepsze zawodniczki. Cieszę się, że byłam częścią drużyny, która odnosiła takie sukcesy – powiedziała wychowanka ULKS ASTS Łask.

Z powodu koronawirusa Julia Ślązak trenuje obecnie w domu rodzinnym koło Łodzi. – Niestety nie mam dostępu do stołu, dlatego skupiam się głównie na przygotowaniu fizycznym i utrzymaniu kondycji, abym mogła bez problemu wrócić do zajęć po udostępnieniu hal sportowych. Po sąsiedzku mam las, więc dużo biegam – przyznał aktualna Młodzieżowa Mistrzyni Polski.

Zawodniczka, która w latach 2017-2018 razem z Patrykiem Zatówką zdobywała złote medale MP w grze mieszanej, ostatni raz grała ponad 1,5 miesiąca temu podczas ITTF Challenge Polish Open w Gliwicach.

– Szkoda, że turniej skończył się przedwcześnie, bowiem grałam dobrze i awansowałam do zawodów głównych. Miałam nadzieję na więcej, jednak w pełni rozumiem decyzję o przerwaniu rywalizacji z powodu rozprzestrzeniającego się koronawirusa. W przeszłości zdarzało się, że miałam przerwy w treningach, czasem w wakacje trudno o mocną grupę treningową, ale jestem pewna, że znów będę odpowiednio przygotowana do nowego sezonu i szybko wrócę do dobrej formy – stwierdziła pingpongistka, która w Gliwicach miała się zmierzyć z Chilijką Vegą.

W Ekstraklasie Start Nadarzyn, w składzie z Wicemistrzynią Polski Pauliną Krzysiek, Julią Ślązak i Katarzyną Ślifirczyk oraz Kingą Teodorczuk, zajął 7 miejsce.

– Ten sezon w lidze oceniam jako średni, były momenty bardzo dobre, lecz też wiele meczów, kiedy nie pokazałam się z najlepszej strony. Na Mistrzostwach Polski w Białymstoku wygrałam z Klaudią Kusińską, którą wcześniej tylko raz pokonałam. I po raz pierwszy weszłam do najlepszej ósemki, więc to już dobry wynik, chociaż mogło być jeszcze lepiej – dodała.