– Kłopoty mnie nie omijają, ale wierzę, że szybko wrócę do zdrowia oraz wysokiej formy i wywalczę awans na swoje drugie Igrzyska – mówi Jakub Dyjas, Indywidualny Mistrz Polski, którego czeka przymusowa przerwa z powodu zakażenia koronawirusem.

W środę Jakub Dyjas (Dekorglass Działdowo) miał polecieć z trenerem reprezentacji Tomaszem Krzeszewskim na dwa silnie obsadzone turnieje do Kataru i trzeci, najważniejszy – rozpoczynające się tam 14 marca światowe kwalifikacje olimpijskie. Z kolei na początku marca miał dołączyć do nich Marek Badowski (Dartom Bogoria Grodzisk Mazowieckim). W jego przypadku zaplanowany był start w jednych zawodach w Dausze oraz występ w eliminacjach do IO w Tokio.

– Niestety, otrzymałem wiadomość o pozytywnym wyniku testu na Covid-19. Możliwe, że zaraziłem się od żony i synka, bowiem oni mieli dziwne objawy. Ogólnie czuję się w miarę dobrze, ale mam mocny kaszel. Chociaż on jest również spowodowany astmą oskrzelową. Rozpocząłem 10-dniową kwarantannę w domu w Gdańsku, a potem czeka mnie kolejny test na obecność koronawirusa. Dyrektor sportowy PZTS Stefan Dryszel jest w kontakcie z organizatorami turniejów w Katarze i oni zdecydują, kiedy będę mógł przylecieć do Dauhy – stwierdził Jakub Dyjas.

25-letni Jakub Dyjas i 23-letni Marek Badowski są liderami kadry narodowej biało-czerwonych. Pierwszy z wymienionych debiutował w olimpijskich zawodach w Rio de Janeiro w 2016 roku, u boku doświadczonych kolegów z reprezentacji Daniela Górak i Wanga Zeng Yi.

– Kłopoty mnie nie omijają, ale wierzę, że szybko wrócę do zdrowia oraz wysokiej formy i wywalczę awans na swoje drugie igrzyska. Do światowych eliminacji są jeszcze trzy tygodnie. W najbliższym czasie nie będę mógł trenować, ale ostatnio byłem w dobrej dyspozycji i na pewno nie zapomnę jak się gra w tenisa stołowego na wysokim poziomie – dodał wychowanek Koszalinianina Koszalin, który później trenował m.in. w Centrum Szkolenia PZTS w Gdańsku. Obecnie ośrodek Związkowy jest bazą Jakuba Dyjasa.