Już tylko pół roku pozostało do Igrzysk Olimpijskich w Tokio. – Wierzę, że mimo bardzo trudnej sytuacji związanej z pandemię Covid-19 Japończycy staną na wysokości zadania i zorganizują bezpieczne Igrzyska – mówi Jakub Dyjas, jeden z liderów naszej reprezentacji w tenisie stołowym.

Awans do turnieju olimpijskiego wywalczyły rok temu polskie zawodniczki, które świetnie spisały się w drużynowych kwalifikacjach w portugalskim Gondomar (dystrykt Porto). Mężczyźni swojej szansy będą szukali w europejskich indywidualnych kwalifikacjach w innym portugalskim mieście Odivelas (dystrykt Lizbona).

– Niestety, ale można było spodziewać się zmiany lutowego terminu turnieju kwalifikacyjnego w Portugalii. W niektórych krajach panują bardzo surowe obostrzenia, a zgodnie z pierwotnym terminarzem wszyscy zawodnicy mieli stawić się w Odivelas 7 lutego. To byłoby niemożliwe dla wszystkich, dlatego lepiej, że zawody zostały przesunięte. Inna sprawa, czy w ogóle dojdą do skutku – przyznał Indywidualny Mistrz Polski.

Jakub Dyjas wskazał, że nowa data europejskich kwalifikacji to 21-25 kwietnia, tymczasem światowe kwalifikacje są planowane w dniach 16-19 marca w Doha.

– Światowe kwalifikacje były dotąd turniejem ostatniej szansy z niewielką pulą miejsc. Gdyby miały się odbyć przed turniejem europejskim musiałyby zostać zmienione m.in. zasady ich rozgrywania itd. Na pewno pojawiłoby się też dużo więcej zawodników. Zobaczymy co przyniosą najbliższe miesiące. A może ITTF zdecyduje się na wyłonienie olimpijczyków tylko na podstawie rankingu. Punkty zbieramy od kilku lat, więc każdy zapracował na swoje miejsce. Liczę, że dostałbym się z listy światowej na Igrzyska – powiedział tenisista stołowy Dekorglassu Działdowo.

W lutym i marcu Kubę Dyjasa, o ile nic się nie zmieni w międzynarodowym kalendarzu, czekają starty w Katarze – w WTT Middle East Hub – WTT Contender (28.02.06.03) i WTT Middle East Hub – WTT Star Contender (06-13.03).

– Wraz z Markiem Badowskim mamy zagrać w dwóch turniejach w Doha i późniejszych, o czym mówiłem, kwalifikacjach w tym mieście. Zapewne wszystko byłoby rozgrywane w jednym miejscu, a my, jako grający, przebywalibyśmy kilka tygodni w tym samym hotelu – dodał Jakub Dyjas.

25-letni reprezentant Polski grał już na IO w Rio de Janeiro. Z pewnością wielu kibiców pamięta mecz drużynówki o ćwierćfinał, w którym Biało-Czerwoni doprowadzili od 0:2 do remisu 2:2 z Japonią. W singlu Jakub Dyjas wygrał z Koki Niwą 3:1, a punkt zdobył też wcześniej debel Daniel Górak/Wang Zeng Yi. Niewiele Polakom zabrakło do najlepszej ósemki na Igrzyskach, bowiem Kuba Dyjas stoczył też znakomity pojedynek z Junem Mizutanim. 2 z 4 setów zakończyły się na przewagi, a dwa pozostałe do 9. Japończyk wygrał 3:1.