Przygotowujący się do europejskich kwalifikacji olimpijskich Jakub Dyjas bardzo dobrze spisał się w półfinale Lotto Superligi. Zawodnik Dekorglassu Działdowo pokonał 3:2 i 3:1 lidera Sokołowa SA Jarosław Kou Leia. – Przypomniał się półfinał Ligi Mistrzów z Borussią Düsseldorf sprzed 3 lat, bo wtedy też decydowały piłki – mówi 2-krotny Indywidualny Mistrz Polski.

To był niesamowicie zacięty i dramatyczny półfinał play-off. Broniący tytułu Sokołów SA u siebie wygrał 3:1, ale rewanżu Dekorglass zwyciężył 3:1. Bilans setów okazał się remisowy 15:15, więc podliczone zostały małe punkty. Klub z Działdowa triumfował 288-284, a największy wkład w sukces mieli Jakub Dyjas i Jiri Vrablik. Z rywalami z Jarosławia przegrywał Andrej Gacina.

– Przed rewanżem długo zastanawialiśmy się nad ustawieniem. W sobotę wieczorem podjęliśmy ostateczną decyzję. Wiedzieliśmy, że mamy minus 4 w setach i minus 21 w punktach, więc zdecydowaliśmy się walczyć o wynik 3:0. Sądziliśmy, że przy naszej wygranej w rewanżu 3:1 będzie ciężko awansować, bo dosyć duża była strata do odrobienia – powiedział Jakub Dyjas.

Do podobnej sytuacji doszło w sezonie 2017-18, kiedy Jakub Dyjas występował w TTF Liebherr Ochsenhausen.

– W półfinale Ligi Mistrzów graliśmy z Borussią Düsseldorf. Bilans meczów był równy 5:5, setów także 22:22, więc decydowały piłki. Przeciwnicy wygrali różnicą 23 – dodał reprezentant Polski.

Obecnie w TTF Liebherr Ochsenhausen grają Samuel Kulczycki i Maciej Kubik. Wraz z Kubą Dyjasem na europejskie kwalifikacje olimpijskie do Portugalii poleci Samuel Kulczycki, aktualny Indywidualny Mistrz Polski.

– W Bundeslidze i Pucharze Niemiec także nie brakowało spotkań o ogromnej dramaturgii. Mam nadzieję, że sukcesem zakończy się nasz wyjazd na kwalifikacje do Igrzysk – przyznał Jakub Dyjas. W półfinale Lotto Superligi 2-krotnie pokonał Kou Leia, Chińczyka w barwach Ukrainy. Z kolei Jiri Vrablik w niedzielnym rewanżu w Działdowie wygrał z Pawłem Chmielem i Kou Leiem.