W swoim zaledwie drugim międzynarodowym starcie Maciej Makajew (klasa 11) pokonał Mistrza Paralimpijskiego i Mistrza Świata. Z dużymi nadziejami sztab trenerski czeka na jego występ w turnieju ITTF Fa20 Polish Para Open we Władysławowie (26-28 maja).

W singlu w Grecji zdobył brązowy medal, wygrywając 3 z 4 meczów (jego rywalami było m.in. aż 3 reprezentantów Hongkongu), zaś w Słowenii sięgnął po złoto. Okazał się lepszy m.in. od Mistrza Świata Koreańczyka Kim Gi Tae oraz Mistrza Paralimpijskiego z Tokio Węgra Petera Palosa.

– Nie spodziewałem się tak dobrych wyników, ponieważ cały czas zmagam się z kontuzją nadgarstka. Nie wiedziałem czy będę mógł grać na swoim wysokim poziomie. Dużo mniej na stole ćwiczyłem niż zwykle, ale te treningi udało się nadrobić innymi ćwiczeniami fizycznymi. Szczególnie nie spodziewałem się sukcesu w Słowenii. Tam rywalizowała czołówka światowa. Zastanawiałem się, czy mój poziom gry i obecna forma są wystarczające na przeciwników z którymi mogłem się tam zmierzyć – mówi Maciej Makajew.

Zawodnik pochodzący z Wałbrzycha, a od dwóch lat trenujący w Gorzowie Wielkopolskim w finale wygrał z Japończykiem Takeshim Takemorim 3:1. Łącznie Maciej Makajew (GZSN Start Gorzów Wlkp.) odniósł 6 zwycięstw, m.in. pokonał w eliminacjach grupowych Kim Gi Tae 3:2 i w półfinale Petera Palosa 3:0 (dwa sety na przewagi).

– Najlepszy mecz rozegrałem w półfinale i finale w Słowenii. Czułem, że gram swoją grę i atakowałem, i blokowałem w swoim stylu. Odczuwałem taką pewność szczególnie kiedy w ważnych momentach grałem agresywnie w ataku i na bloku. Zdobywałem wtedy punkty – przyznał Maciej Makajew.

Opowiadając o najtrudniejszych pojedynkach, nie miał wątpliwości: – Najcięższy był mecz z Kim Gi Tae. Mistrz Świata posiadał bardzo mocny, niesamowity zamach z forhendu, dobre i mocne szarpnięcie z bekhendowego flipa. Do tego dobry serwis i był bardzo dynamiczny na nogach. Grał też rotacyjnie. Musiałem być na maksa skoncentrowany i strasznie mało czasu było na reakcję w trakcie gry. Trochę musiałem liczyć na błędy przeciwnika i swój dobry blok i dobrą grę w kontrze top spinowej. Oraz na w miarę dobry odbiór serwisu, bo gdy ciut wyżej wystawiłem dostawałem jedynkę z forhendu. Warunkiem koniecznym był też dokładny mój serwis. Bo inaczej przeciwnik od razu przejmował inicjatywę atakiem forhendowym. Z trenerem Marcinem Skrzyneckim szukaliśmy rozwiązań i momentów do przejmowania inicjatywy, by samemu móc zaatakować – wyjaśnił Maciej Makajew.

Z kolei o rywalizacji z Węgrem Palosem mówił: – Mimo wyniku 3:0 musiałem grać bardzo dokładnie. Rywal popełniał mało błędów. W 3 secie przegrywałem aż 4:9, ale zwyciężyłem na przewagi.

Sukcesy Polak odnosi także w grze podwójnej. W Argostoli sięgnął po złoto w deblu (MD22) z kolegą klubowym Damianem Firą, a w Lasko po srebro w mikście (XD22) z Ewą Cychowską (UKS Tempo 25 Olsztyn).

A już wkrótce Macieja Makajewa czeka występ w ITTF Fa20 Polish Para Open w hali Centralnego Ośrodka Sportu – Ośrodka Przygotowań Olimpijskich „Cetniewo”.

– Liczę, że pokażę swój najlepszy tenis stołowy. Jeżeli będę grał skoncentrowany i konsekwentnie, wtedy dobry wynik też przyjdzie. Zamierzam walczyć o każdą piłkę i jak zawsze dać z siebie wszystko. Start w Cetniewie jest dla mnie czymś wspaniałym, ponieważ fajnie będzie grać dla polskiej publiczności, ale też muszę podejść do tego występu jak do każdego innego turnieju by utrzymać odpowiednią koncentrację – stwierdził reprezentant Biało-Czerwonych.