Brązowa medalistka mistrzostw Europy w tenisie stołowym Katarzyna Grzybowska-Franc jest w ciąży i nie wystąpi m.in. w mistrzostwach świata w Budapeszcie, MP w Gliwicach oraz do końca sezonu ekstraklasy. „Do gry chcę wrócić jesienią” – powiedziała.

Podczas wrześniowych ME w Alicante 29-letnia zawodniczka osiągnęła życiowy wynik, zdobywając brąz w singlu. Pokonała m.in. wyżej notowane Austriaczkę Liu Jia, Rumunkę Danielę Dodean Monteiro i Niemkę Sabinę Winter, a dopiero w półfinale przegrała z późniejszą złotą medalistką, koleżanką z polskiej reprezentacji Li Qian.

– Później, będąc w początkowej fazie ciąży, zagrałam m.in. w listopadowym World Tourze w Linzu, gdzie z Natalią Partyką osiągnęłyśmy ćwierćfinał w deblu, a nazajutrz po powrocie z Austrii wystąpiłam jeszcze w meczu ligowym z Karpatami Krosno. Byłam także na meczu reprezentacji z Ukrainą w Poznaniu, ale już tylko w roli kibica – dodała Grzybowska-Franc, która poród ma wyznaczony na lipiec.

Pod jej nieobecność SKTS Sochaczew przegrał kilka meczów i w 10-zespołowej tabeli zajmuje 7. miejsce. Grzybowskiej-Franc zabraknie także w 87. Indywidualnych Mistrzostwach Polski, które od 1 do 3 marca odbędą się w Gliwicach.

– Od czasów juniorskich zawsze uczestniczyłam w seniorskich mistrzostwach kraju, ale tym razem będę jedynie na trybunach. Nie wiem, czy wystąpi Li Qian, ale zakładając, że zagra to będzie zdecydowaną faworytką. W bardzo dobrej formie jest Natalia Partyka, podczas Top 16 pokonała Holenderkę Li Jie, więc pokazała, że potrafi grać z defensorką, ale sama też przyznawała, że Li Qian i Li Jie to dwa inne style obronne. Gdyby Li Qian zabrakło w Gliwicach, być może dojdzie do powtórki sprzed roku z Raszkowa, z tym, że teraz stawiałabym na zwycięstwo Partyki nad Bajor w meczu dwóch Natalii – oceniła mistrzyni Polski w singlu z 2015 i 2016 roku.

Przerwa macierzyńska doświadczonej pingpongistki z pewnością komplikuje reprezentacyjne plany selekcjonera Zbigniewa Nęcka, a chodzi o kwalifikacje olimpijskie.

– Mam nadzieję, że jesienią wrócę do gry i zdążę zakwalifikować się na igrzyska w Tokio. To jest cel do zrealizowania. W deblu na razie będą występować zapewne obie Natalie. Chyba nie ma lepszego rozwiązania na dziś – dodała Grzybowska-Franc, która z Partyką po pierwsze złoto MP w grze podwójnej sięgnęła w 2008 roku, a potem jeszcze wygrywały pięciokrotnie.

Tenisistka stołowa pochodząca z Siedlec, a mieszkająca w Gdańsku liczy, że pojawi się przy stole podczas ITTF Challenge Polish Open we Władysławowie w dniach 16-20 października.

– W Europie jest sporo zawodniczek, które wróciły do gry po urodzeniu dzieci, np. Li Qian, Austriaczka Liu Jia, Białorusinka Wiktoria Pawłowicz, Niemki Han Ying i Zhenqi Barthel Apolonia i wiele innych. Inna Niemka Kristin Silbereisen, obecnie pod nazwiskiem Lang, już trzy miesiące po porodzie występowała w World Tourach, ale jeździła na turnieje z dzieckiem i mężem. Mam nadzieję, że nam z mężem (Wiktor Franc gra w 1-ligowej Pogoni Siedlce) też wszystko uda się sprawnie poukładać jeśli chodzi o życie sportowo-prywatne – przyznała wielokrotna reprezentantka biało-czerwonych.