W rozpoczynających się we wtorek mistrzostwach Europy w tenisie stołowym Katarzyna Grzybowska-Franc wystąpi w grze pojedynczej i deblu z Natalią Partyką. „Ostatnio schodziłyśmy z obciążeń i czuję, że forma zwyżkuje” – powiedziała zawodniczka SKTS Sochaczew.

Do mistrzostw, które odbędą się w Alicante w dniach 18-23 września, reprezentantki Polski przygotowują się od poniedziałku na zgrupowaniu w Gdańsku. W Hiszpanii zagrają Li Qian, Natalia Partyka, Katarzyna Grzybowska-Franc i Natalia Bajor. Trenerem kadry jest Zbigniew Nęcek, który te obowiązki przejął 3 września.
– Do tej imprezy szykujemy się takim samym cyklem jak w ostatnich latach z poprzednim szkoleniowcem Michałem Dziubańskim. Wiemy co nam służy i nie chcemy tego zmieniać. Z Natalią mieszkamy w Gdańsku, zatem co dzień trenujemy w Centrum Szkolenia PZTS im. Andrzeja Grubby. W wakacje byłyśmy też na dwóch obozach w Duesseldorfie. Teraz już schodzimy z obciążeń i czuję, że moja forma zwyżkuje – oceniła Grzybowska-Franc.
W Alicante 29-letni zawodniczka wystąpi zarówno w singlu jak i w grze podwójnej z Partyką.
– Priorytetem jest rywalizacja indywidualna, bo medal w tej konkurencji jest najbardziej prestiżowy. Debel znajduje się trochę na drugim planie, ale w nim mamy większe szanse na sukces. Gra podwójna rządzi się swoimi prawami. W Alicante będziemy rozstawione, podobnie zresztą jak w singlu, a to oznacza, że trochę później przystąpimy do rywalizacji i w pierwszej rundzie dolosowane zostaną do nas zawodniczki z kwalifikacji, zatem na początku będziemy mieć teoretycznie łatwiejsze rywalki – wyjaśniła.
Atutem tego duetu jest z pewnością zgranie, bo w tym układzie występują od lat. Miesiąc temu biało-czerwone dotarły w rozgrywanym w bułgarskim mieście Panagiuriszte World Tourze do ćwierćfinału.
– Gdyby udało nam się w Alicante ponownie awansować do czołowej ósemki, uznałybyśmy to za sukces. Nie oznacza to oczywiście, że ćwierćfinał nas zadowoli i na tym poprzestaniemy. Zrobimy wszystko, aby stanąć na podium i to na jak najwyższym jego stopniu – zaznaczyła.
W mistrzostwach Starego Kontynentu reprezentantka SKTS Sochaczew nie wystąpi w mikście, w którym dwa lata temu rywalizowała razem z Jakubem Dyjasem.
– W Alicante możemy wystawić tylko dwa miksty i trenerzy postanowili, że z Jakubem powalczy Natalia. W grach podwójnych większe szanse mają pary, w których zawodnik praworęczny gra z leworęcznym – dodała.
Grzybowska-Franc nie ukrywa, że te mistrzostwa mają bardzo duże znaczenie w kontekście najbliższych igrzysk.
– W każdym turnieju zdobywamy punkty do światowego rankingu, a wyższe miejsce może pomóc w wyjeździe za dwa lata do Tokio. Doszły mnie co prawda słuchy, że zamierzam zrobić sobie urlop macierzyński, ale nie wiem, skąd wzięły się te plotki. Normalnie trenuję i gram. Nie ma takiego tematu – podsumowała.