Bronowianka Kraków wygrała 4 z 5 ostatnich meczów i zachowała szansę na awans do play-off Ekstraklasy kobiet. Zdecydowanym liderem jest Enea Siarkopol Tarnobrzeg z kompletem 9 zwycięstw.
– W piątek i niedzielę zdobyliśmy 6 punktów w meczach z wicemistrzem Polski Uniwersytetem Ekonomicznym AZS Wrocław 3:1 i SKTS Sochaczew 3:1. Mamy łącznie 12 punktów, przed nami jeszcze 5 spotkań, ale może okazać się, że trochę nam zabraknie do strefy medalowej – mówi Maciej Karmoliński, trener KS Bronowianka.
Jego podopieczne zaczęły sezon od 4 porażek, a na koncie miały 1 pkt. Następnie pokonały drużyny z Rzeszowa, Olsztyna oraz wspomniane z Wrocławia i Olsztyna. Przegrały tylko z broniącym tytułu zespołem Enei Siarkopolu.
– Mieliśmy za dużą stratę po 1 rundzie. Następne 3 mecze zagramy z Częstochową, Nadarzynem i Rzeszowem, więc już się wiele wyjaśni, ale to dopiero za miesiąc. Musielibyśmy wygrać za 3 pkt wszystkie mecze plus z Olsztynem. Chyba niewykonalne. Czeka nas ciężkie zadanie ze wszystkimi drużynami, ale będziemy walczyć bo jesteśmy na fali wznoszącej – powiedział Maciej Karmoliński.
Duża niespodziankę sprawiły krakowianki pokonując UE AZS Wrocław 3:1. Chinka Wong Hoi Tung wygrała z Ukrainką Hanną Haponową 3:0 i Katarzyną Węgrzyn 3:2, a Francuzka Pauline Chasselin z Anną Węgrzyn 3:0. Matylda Hadryś przegrała z Katarzyną Węgrzyn 0:3.
– Ustawiłem zespół żeby mieć jak największe szanse zgarnąć punkt do tabeli. Przypuszczałem, że Kasia Węgrzyn pójdzie na „1”, więc ustawiłem Pauline Chasselin na trójkę i Wong jako naszą jedynkę i liczyłem na 2:1 dla nas. Tak się stało. Gdyby wtedy Wong przegrała to byśmy plan minimum i tak wykonali. Sądząc, że Kasia może wygrać 2 pojedynki, trzeba było pokonać Haponovą i Anię Węgrzyn, co też nie jest łatwe – dodał trener krakowskiej drużyny.
Wśród wrocławianek tym razem zabrakło Chinki Sun Chen (5-2). – Nie wiedzieliśmy, że jej nie będzie. Ustawiłem swój zespół po tym jak zobaczyłem kto przyjechał. Gdyby była Chinka mogłoby ulec zmianie. Można powiedzieć, że ostatecznie wygraliśmy spokojnie 3:1, a ten sam Wrocław prowadził 2:1 z Tarnobrzegiem.. – przyznał Maciej Karmoliński.
W niedzielę w Sochaczewie Bronowianka triumfowała 3:1, a punkty ponownie wywalczyły: Wong Hoi Tung 2, Pauline Chasselin 1.